300 złotych na bilet do Berlina…

Udział w pierwszej konferencji zagranicznej sfinansowałem sobie sam. Pamiętam, że nie dostałem nawet 300 zł na bilet do Berlina – mówi dr Piotr Guzowski w rozmowie z Geekstok.

Część druga wywiadu

Czytaj część pierwszą

Jak to jest dysponować kilkumilionowym budżetem na swoją pracę? Jak osiągnąć ten poziom niezależności i komfortu pracy?

Aby wygrywać konkursy na projekty badawcze i zyskiwać tak poważne finansowanie trzeba, oprócz świetnych pomysłów, być bardzo pracowitym i cierpliwym. I mieć strategię rozwoju swojej kariery. Trzeba też być odpornym na krytykę i niepowodzenia, umieć przekraczać bariery instytucjonalne i zwyczajowe w świecie akademickim. Należy spokojnie i wytrwale budować swoją pozycję w świecie naukowym, pokazywać wyniki swoich badań, chwalić się nimi i poddawać pod dyskusję na seminariach czy konferencjach w całym kraju. Nie możemy zamykać się w swoim środowisku białostockim. Od pierwszych kroków w karierze musimy występować w najlepszych ośrodkach, brać udział w najważniejszych seminariach, udowadniać w większych uniwersytetach, czy instytutach, że mamy coś ważnego do powiedzenia. Nie możemy też jako historycy polscy badać naszych dziejów w oderwaniu od historii Europy czy świata. Musimy orientować się w literaturze zagranicznej, w używanej metodologii czy trendach badawczych. Dlatego jeździmy na kwerendy do najlepszych zagranicznych bibliotek i na najważniejsze seminaria czy konferencje by pokazywać nasze badania światu. Uprawianie nauki na wysokim poziomie kosztuje bardzo dużo, dzięki grantom możliwe jest umiędzynarodowienie wyników naszych badań i praca w miarę dobrych warunkach.

Nie zawsze tak było, prawda?

Udział w pierwszej konferencji zagranicznej sfinansowałem sobie sam. Pamiętam, że nie dostałem nawet 300 zł na bilet do Berlina, o które ubiegałem się pisząc jako młody asystent podanie do władz dziekańskich. Pierwsze kwerendy w bibliotekach Oxfordu czy Cambridge wiązały się z noclegami na kempingu. Kiedyś też na konferencji i podczas wizyty w bibliotekach Getyngi spaliśmy z kolegami w wynajętej przyczepie kempingowej, a ja wstydziłem się podczas uroczystej kolacji odpowiedzieć na pytanie jednego z miejscowych profesorów, w którym hotelu się zatrzymaliśmy. Na początku kariery widać najmocniej, że największym mecenasem polskiej nauki (zwłaszcza nauki w wykonaniu młodych badaczy) są rodziny naukowców i sami naukowcy, pracujący na kilku etatach, dający korepetycje czy imający się różnych aktywności gospodarczych (przez 5 lat miałem swoją firmę). Nie wszyscy mają siłę i determinację by poświęcić nauce nie tylko ciężką pracę i oszczędności, ale też marzenia o wakacjach czy samochodzie.  Z perspektywy czasu widać, że wyrzeczenia i poświęcenie w pierwszych etapach pracy, aby zdobyć środki na zagraniczne seminaria czy konferencje owocowały później w różny sposób. Czasem przynosiły zaproszenia na pobyty badawcze w zachodnich ośrodkach czy na konferencje, zazwyczaj zaś po prostu przyczyniały się do podniesienia poziomu naszych badań.

Czytaj część trzecią

Dr Piotr Guzowski
Instytut Historii i Nauk Politycznych Uniwersytetu w Białymstoku
Sekretarz naukowy Centrum Badań Struktur Demograficznych i Gospodarczych Przednowoczesnej Europy Środkowo-Wschodniej Uniwersytetu w Białymstoku
Zakład Atlasu Historycznego, Instytut Historii im. Tadeusza Manteuffla Polskiej Akademii Nauk

Rozmawiała Magdalena Gołaszewska

× W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych.
Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję Politykę prywatności i wykorzystania plików cookies w serwisie.