31 godzin bluesa

Mężczyzna z gitarą

Ledwie wybrzmiały echa 37. Jesieni z Bluesem, a już szykuje się następne bluesowe wydarzenie, które rozsławia Białystok na całą Polskę. W sobotę, o godzinie 15 rusza Podlaski Maraton Bluesowy.

Sobota, godzina 15? Cóż za dziwna pora na koncert spyta ten i ów. Ale kiedy usłyszy, że muzyka ma trwać nieprzerwanie przez co najmniej 31 godzin, to z prostego rachunku wynika, że jeśli ktoś zamierza sprawdzić, czy przedsięwzięcie się uda, musi być w pubie 6-ścian w niedzielę, 4 grudnia o godzinie 21. Wszystko zaczęło się niewinnie od pomysłu by pograć non stop pod koniec roku 2018. Wtedy Podlaski Maraton Bluesowy wystartował w 6-ścianie 27 grudnia 2018 roku. Zaledwie pół roku później przeniósł się na plac przed Teatrem Dramatycznym. A potem… no cóż – wszystko było zamknięte, aż do grudnia 2021 roku, kiedy bluesmani postanowili grać w 6-ścianie przez 30 godzin non stop. I znów się udało.

W 2022 roku chcą znów bić Rekord Polski w graniu bluesa, czyli pobić własny rekord o jeszcze jedną godzinę. I już teraz można być pewnym, że się uda. Jak to zrobią? Ano do niewielkiego pubu przy Warszawskiej zjadą muzycy z całej Polski, pojawią się też muzycy z Białorusi, Argentyny, czy znany już dobrze w Białymstoku Jack Moore, syn sławnego gitarzysty Gary’ego Moore’a. Żeby zadbać o pobicie rekordu, muzyka nie może przestać brzmieć nawet na chwilę. Ale przecież przyzwyczajeni do jamowania czy improwizowania muzycy poradzą sobie. Kiedy inni będą składali czy rozkładali instrumenty, zawsze ktoś będzie grał czy improwizował bluesa. Bo inaczej z rekordu nici.

3 grudnia, właśnie o godzinie 15 IV Podlaski Maraton Bluesowy rozpocznie Kasa Chorych. Tak, ta sama, która już tyle razy się rozpadała, czy zawieszała działalność. Bo takiego święta nikt nie chce przegapić. Wszak to dzięki Kasie Chorych mamy w Białymstoku festiwal Jesień z Bluesem, na który w latach 70. i 80. ściągali do stolicy Podlaskiego fani z całej Polski. W ten weekend będzie podobnie. A i skład muzyków bijących rekord jest równie zacny. Poczynając od niegdysiejszego debiutanta na Jesieni Sławka Wierzcholskiego i jego Nocnej Zmiany Bluesa po całkiem świeżą formację Duch Delta – jeden z najciekawszych nowych zespołów bluesowych w Polsce!

W niedzielę po prostu nie da się już wyjść z 6-ścianu. Już o godzinie 10.30 zagra Gary Moore Tribute Band, później w kolejce czeka fantastyczne power trio Voda, w podobnym składzie zagra wirtuoz gitary Marek Raduli, do uwielbianego Kraków Street Band dołączy białostocki wirtuoz harmonijki Tomek Kamiński, o godzinie 19 pojawi się Marek Gąsiorowski, jeden z pomysłodawców bicia rekordu ze swoim Gęsia Skórka Blues Band, a do finału, a pewnie i dłużej grać będzie Laboratorium. Tego wieczoru nie można przegapić.

I jeśli ktoś by pomyślał, że to koniec koncertów w Białymstoku to bardzo by się pomylił. W piątek w Klubie Gwint zagrają zwycięzcy tegorocznej Eurowizji – ukraińska Kalush Orchestra, a w auli widowiskowej przy ul. Świerkowej 20 wystąpi  Marcin Sójka – zwycięzca 9. edycji The Voice of Poland oraz 56. KFPP w Opolu 2019 roku. Wystarczy zaopatrzyć się w darmową wejściówkę w Domu Kultury „Śródmieście”.

W sobotę równolegle z Podlaskim Maraton Bluesowym rozgrzewać fanów Tymona Tymańskiego przed solowym występem w Nie Teatrze będą białostoccy Święci.

W niedzielę, już w samo południe, na bezpłatny koncert do Cekhauzu, czyli dzisiejszej siedziby Galerii im. Sleńdzińskich przy Rynku Kościuszki zapraszają sopranistka Ewa Boreczko wraz z akordeonistą i gitarzystą. W programie m. in. utwory Astora Piazzoli. W kinie Forum z kolei o godzinie 19 za darmo będzie można posłuchać jak gra światowej sławy duet Skalpel.

W sobotę wieczorem Teatr Dramatyczny zaprasza na premierę polsko-ukraińskiej produkcji „Inwazja”. To wspólne przedsięwzięcie naszego Dramatycznego, Kijowskiego Akademickiego Teatru Dramatu i Komedii na Lewym Brzegu Dniepru – Left Bank Theatre z Kijowa oraz Teatru Miejskiego w Olicie. Spektakl powstaje w ramach projektu „Kierunek Ukraina”, na podstawie tekstu Maliny Prześlugi. Przedstawienie reżyseruje Tamara Trunova z kijowskiego Left Bank Theatre. – Tekst sztuki jest otwarty, tak by każdy z odbiorców mógł go zrozumieć – mówi reżyserka. – Inwazja to swoistego rodzaju wykład, pełen empatii i miłości. Spektakl będzie grany po polsku i po ukraińsku. Towarzyszyć mu będą napisy z tłumaczeniem, jednak jak zapewnia aktorka Teatru Dramatycznego w Białymstoku, Beata Chyczewska – Nie są one niezbędnym elementem dla widza, bowiem spektakl jest tak wymowny, że można go zrozumieć bez nich.

Do kin wchodzi rewelacyjny „Śubuk” o walce matki o prawo do normalnej nauki jej autystycznego syna, „5 diabłów” – wysmakowane wizualnie, oszałamiające i szalone love story, które niespodziewanie pobudza także nasze powonienie. To także pierwszy weekend pokazów „Nitram” Bohaterem opartego na faktach filmu jest Martin Bryant, który w kwietniu 1996 roku zastrzelił 35 turystów odpoczywających w wakacyjnym ośrodku na Tasmanii. Opowiadając o największej masakrze w dziejach Australii, reżyser umieszcza przemoc poza ekranem. Z detektywistyczną pasją śledzi za to okoliczności, jakie doprowadziły zagubionego i niestabilnego psychicznie mężczyznę do dnia, w którym legalnie sprzedano mu broń i… trzeba szukać chwili wytchnienia. Dlaczego? Bo już 7 grudnia, pokazem filmu „Kobieta znikąd” z roku 1922 rusza 16. Międzynarodowy Festiwal Filmów Krótkometrażowych ŻUBROFFKA. Ufff

#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz

× W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych.
Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję Politykę prywatności i wykorzystania plików cookies w serwisie.