Teatr Papahema przypomina Sally Bowles

OFF-Kabaret przedstawia: Sally, Adolf i cała reszta, fot. Marek Zimakiewicz

OFF-Kabaret Teatru Papahema, bitwa bardów, konwent fanów mangi czy Narodowe Czytanie zapewnią w ten weekend całe spektrum wrażeń.

Wydaje się jakby to było wczoraj. Czworo studentów naszej Akademii Teatralnej – Paulina Moś, Paweł Rutkowski, Helena Radzikowska i Mateusz Trzmiel wykorzystują pierwsze sylaby swoich imion i tkwiące w nich pokłady talentu, by założyć trupę teatralną pod kryptonimem Papahema. I niczym najnowszej generacji środki czyszczące wchodzą z impetem w świat teatru i robią go po swojemu. Nie boją się kostiumu Moliera, Calineczki, z Agatą Biziuk tworzą odlotową biografię Marii Skłodowskiej-Curie, ze specjalnym udziałem Gołdy Tencer przypominają, kogo w przedwojennej Polsce chciano wysyłać na Madagaskar albo jak dziś odczytywać twórczość hrabiego Fredry czy… Ferenca Molnara.

Tuż po premierze w Teatrze na Targówku w piątek i w sobotę Teatr Papahema w Zmianie Klimatu pokaże swoją najnowszą produkcję – „OFF-Kabaret przedstawia: Sally, Adolf i cała reszta”. Domyślacie się już, kto zagra Sally Bowles. Ale że kogo? To już warto przypomnieć sobie genialny film Boba Fosse’a „Cabaret”. Tam fikcyjną postacią pieśniarki zapisała się na zawsze w annałach kina Liza Minelli. Jak będzie w najbliższy piątek i sobotę? Tego nie można przegapić.

Także w piątek wernisaż wystawy „Kukania” w Starej Elektrowni Galerii Arsenał. Międzynarodowa grupa twórców wizualnych ma zabrać widzów w mroczne warstwy podświadomości, marzeń sennych i dawnych wierzeń oraz we własne mitologie. Według kuratorki Katarzyny Różniak-Szabelskiej prace „ujawniają potencjał tak rozumianego eskapizmu w mierzeniu się z traumą międzypokoleniową oraz historycznymi i współczesnymi doświadczeniami wojny, patriarchatu i dyskryminacji”.

Wielbiciele mangi od piątku swoje kroki mogą kierować na kampus Politechniki Białostockiej. Tam targi, spotkania i konkurs cosplay, a wszystko pod szyldem Moricon.

„O nierządne królestwo i zginienia bliskie,
gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość
ma miejsca, ale wszystko złotem kupić trzeba!”

mówi Ulisses w „Odprawie posłów greckich” Jan Kochanowskiego. Ciekawe, ile razy tę kwestię przeczytają 6 września, uczestnicy Narodowego Czytania 2025. W sobotę także niemal od rana trzecie święto ulicy Warszawskiej. Na przykład już o godzinie 10 ruszy spacer historyczny „Od miasta prywatnego do Manchesteru Północy”. Dzieci o tej porze mogą skryć się w podwórzu kamienicy przy Warszawskiej 14 by posłuchać, jak aktorzy interpretują fragmenty książki Grzegorza Kasdepke „Co to znaczy…”. Tak rozpocznie się cykl spotkań pod hasłem „Podwórze całe w literaturze”. Organizatorzy zapowiadają w wolnych chwilach głośne czytanie fraszek Jana Kochanowskiego w wykonaniu zaproszonych gości i przygodnie napotkanych ochotników.

Od soboty działalność wznawia Białostocki Teatr Lalek. Na początek przypomina spektakl dla najmłodszych – „Karmelek”. A że napisała go Marta Guśniowska, zaś muzyką opatrzył Marcin Nagnajewicz – stemple jakości zapewnione.

Kto przegapił „Pewnego razu w Paryżu”, film o początkach fotografii i impresjonizmu łączący XXI wiek z wiekiem XIX – może to nadrobić na niedzielnym seansie Podlaskiej Akademii Kultury w kinie Forum.

Później, w klubie muzycznym 6-ścian – „Bitwa bardów”. Na scenie: duet Jacek Dębicki i Robert „Jankes” Jankowski, Oleg Kobzar, Marek Jarosz czy Tomasz Matan.

Na afisz wchodzą pomysłowe „Trzy miłości” Łukasza Grzegorzka reklamowane jako thriller erotyczny. Świetnie wypada główna rola 25-letniego naturszczyka Mieszka Chomko i muzyka Steeza z Problemu.

Propozycje ze świata to współczesny western „Eddington”, thriller z wysp Galapagos „Eden” i oczywiście kolejny tego lata horror – „Obecność 4: Ostatnie namaszczenie” o przygodach państwa Warrenów – badaczy zjawisk paranormalnych.

#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz