Prof. Joanna Moczydłowska, kierownik Katedry Zarządzania, Ekonomii i Finansów na Wydziale Inżynierii Zarządzania Politechniki Białostockiej, wydała książkę „Przemysł 4.0 (?) Ludzie i technologie”
Ukazała się książka prof. dr hab. Joanny Moczydłowskiej „Przemysł 4.0 (?) Ludzie i technologie”. W najnowszej publikacji kierownik Katedry Zarządzania, Ekonomii i Finansów na Wydziale Inżynierii Zarządzania Politechniki Białostockiej analizuje, bada i odpowiada na wiele pytań dotyczących rzeczywistości, w której maszyny funkcjonują obok nas.
Z artykułu dowiesz się:
- kto jest adresatem książki
- jakie zagadnienia porusza publikacja
- jakie korzyści przynosi cyfryzacja i robotyzacja
- czego obawiamy się ze strony maszyn
Książka może stanowić podręcznik – pigułkę wiedzy dla osób zatrudnionych w sektorze biznesu, jak i w sektorze publicznym np. w ochronie zdrowia – wszędzie tam, gdzie dynamicznie zachodzą procesy cyfryzacji i robotyzacji. Adresatami publikacji są w pierwszym rzędzie studenci studiów licencjackich, magisterskich oraz podyplomowych, zwłaszcza takich kierunków jak zarządzanie, zarządzanie, inżynieria produkcji, ale także przedsiębiorcy, managerowie, kadra kierownicza, czyli osoby, które zarządzają organizacjami, zespołami.
Proszę powiedzieć skąd pomysł na tematykę, która może trafić do tak szerokiego grona odbiorców?
Prof. dr hab. Joanna Moczydłowska: Geneza tej książki jest dość złożona. Badam te trendy. To jest po prostu element mojej pracy naukowej. Na Wydziale Inżynierii Zarządzania prowadzimy studia na drugim stopniu na kierunku zarządzanie. Mamy tam niezwykle ciekawą specjalność zarządzanie w biznesie i w ramach tej specjalności są zajęcia: zarządzanie w gospodarce 4.0.
Osoby prowadzące ten przedmiot zgłosiły mi taką potrzebę, mówiąc, że owszem – są artykuły, są publikacje, ale nie ma zwartej książki o charakterze podręcznika, którą moglibyśmy rekomendować studentom. I zainspirowana tą potrzebą napisałam właśnie tę książkę.
Jak sugeruje tytuł, publikacja dotyczy ludzi i technologii. Jakie konkretnie zagadnienia nam przybliża?
J.M.: Książka została podzielona na dwie części: ludzie i technologie. W części poświęconej technologii opisuję zmiany technologiczne. Warto dodać, że one nie tylko są wykorzystywane w pracy przedsiębiorstw, inteligentnych fabryk, ale zmieniają życie nas wszystkich.
Druga część książki dotyczy ludzi w tej nowej rzeczywistości, np. analizuję zjawiska związane z ryzykiem bezrobocia technologicznego. Dzisiaj nasz rynek pracy to rynek pracownika. Pracodawcy potrzebują kompetentnych, wykwalifikowanych pracowników, ale być może już za chwilę będziemy mieli do czynienia z odwrotną sytuacją. Zastąpi nas sztuczna inteligencja. Wiele zawodów, o których dzisiaj mówi się, że są ważne, zniknie. Zastąpią je oczywiście nowe zawody, ale czy wszyscy się na tym nowym rynku pracy odnajdziemy? To jest na pewno bardzo ważne pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Kiedy mówimy o ludziach w Przemyśle 4.0, to też trzeba powiedzieć o współpracy z robotami.
Przyspieszona cyfryzacja i robotyzacja w różnych sferach naszego życia, powoduje, że pojawiają się nowe możliwości, ale i nowe obawy. Jak wygląda rzeczywistość, w której coraz częściej polegamy na algorytmach?
J.M.: Na ile jesteśmy na to gotowi, żeby powiedzieć, że moją koleżanką z pracy, moim kolegą z pracy jest robot? Na ile jestem w stanie zaufać temu partnerowi robotycznemu? Jakie są wyzwania psychologiczne, etyczne, związane z taką współpracą? Jaki rodzaj lęku odczuwamy przed tą sytuacją? To są wszystko, jak sądzę, niezwykle ważne i chyba ciekawe obszary badań. To są tak naprawdę pytania o charakterze aksjologicznym. Dochodzimy nawet do pytania w rodzaju, czym dzisiaj właściwie jest człowiek? Dlatego, że przez całe lata wydawało nam się, że tam, gdzie potrzebna będzie empatia, kreatywność, tam jesteśmy niezastąpieni. To nieprawda. Mamy dzisiaj już samouczące się algorytmy, sytuację, w której robotem zarządza robot wyposażony w wyższy poziom sztucznej inteligencji. Mamy zawody, które wydawałoby się są nie do zastąpienia, np. terapeuta, pielęgniarka w szpitalu, ktoś, kto trzyma pacjenta za rękę, okazując empatię. Nieprawda. Są szpitale, gdzie pacjentowi, który umiera, towarzyszy robot trzymający go za rękę. To są fakty. To nie jest czas przyszły. To się dzieje na naszych oczach. Używa się określenia sztuczna inteligencja, ale coraz częściej używa się również określenia sztuczna kreatywność.
Czy czarne scenariusze science fiction ziszczą się? Czy wizja świata, w którym roboty panują nad ludźmi mają szansę na urzeczywistnienie?
J.M.: Dynamika i intensywność rozwoju technologii zaczyna wywoływać pewne nieuzasadnione poczucie zagrożenia. Na ile my w ogóle jesteśmy niezastąpieni? Może mniej niż nam się wydaje. Ja jako wykładowca też tego doświadczam. Być może za chwilę zamiast Joanny Moczydłowskiej na wykład pójdzie hologram, który zrobi to równie dobrze, a może nawet lepiej. Nie ma granic. A właściwie inaczej, to my wyznaczamy te granice. Pytanie czy rzeczywiście wyznaczamy? Ja oczywiście nie chcę siać jakiegoś rodzaju lęku przed wykorzystywaniem nowych technologii, ale aktualne jest pytanie, na ile my mamy nad tym kontrolę i na ile w sposób absolutnie świadomy i celowy korzystamy z innowacji technologicznych, które mają nas wspierać?
Robotyzacja może rodzić wiele dylematów, w tym o charakterze etycznym, ale tam gdzie liczą się względy finansowe, postępująca cyfryzacja może przynieść wiele korzyści, prawda?
J.M.: Czynnik finansowy staje się coraz mniej istotny. Nagle okazuje się, że to nie są jakieś bardzo drogie rozwiązania, na które stać tylko wielkie międzynarodowe korporacje. Proszę zauważyć, że wszelkie prace, które wymagają np. ogromnej precyzji albo prace po prostu ciężkie fizycznie, monotonne, mogą być wykonywane właśnie przez automaty, przez roboty. Nagle okazuje się, że mamy nowego „pracownika”, który nie pójdzie na zwolnienie, który nie założy związku zawodowego, który nie będzie domagał się premii, podwyżki. Pracodawcy zaczynają w tym dostrzegać również korzyści natury ekonomicznej. Przedsiębiorca myśli o tym nie w kategorii kosztu, tylko właśnie w kategorii inwestycji. Wykorzystywanie nowych technologii, to również podniesienie jakości wytwarzanych produktów i personalizacja dóbr dla coraz bardziej wymagającego klienta.
Uważny czytelnik zauważy, że tytuł zawiera w sobie znak zapytania. Co się za tym kryje?
J.M.: Ten znak zapytania ma swoje uzasadnienie merytoryczne, dlatego, że w literaturze przedmiotu coraz częściej mówi się o tym, że Przemysł 4.0 jest już za nami, że mamy do czynienia z Przemysłem 5.0. Wreszcie pojawia się taki postulat, abyśmy w ogóle odeszli od numerowania i mówili o N.0, ponieważ dynamika, tempo, intensywność tych zmian jest tak duże, że być może nadawanie kolejnym zmianom kolejnych numerów, przestaje mieć rację bytu. Książka na samym końcu zawiera część, która kieruje w stronę Przemysłu 5.0 . To, co ma różnić 5.0 od 4.0. , to po pierwsze człowiek – żebyśmy właśnie w tej pogoni za nowoczesnością, redukcją kosztów nie zgubili tego, co w istocie jest najważniejsze. Przecież technologia ma służyć człowiekowi. To człowiek jest tą centralną postacią naszego świata.
Prof. dr hab. Joanna Moczydłowska: profesor tytularny w dziedzinie nauk społecznych. Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie psychologia, habilitacja z dziedziny nauk ekonomicznych w dyscyplinie nauki o zarządzaniu. Pracownik Wydziału Inżynierii Zarządzania Politechniki Białostockiej, wykładowca w Instytucie Nauk Ekonomicznych PAN oraz Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Specjalizacja: zarządzanie kapitałem ludzkim oraz psychologia organizacji. Nauczyciel akademicki, autorka licznych programów studiów podyplomowych i wykładowca EMBA, MBA HR oraz MBA w ochronie zdrowia. Doradca personalny, konsultant, trener, ekspert w wielu projektach badawczych. Członek honorowy Fundacji „Europa Donna”. Autorka licznych prac naukowych i popularno-naukowych dotyczących, m.in.: nowych koncepcji zarządzania ludźmi, a zwłaszcza zarządzania talentami, zarządzania relacjami, motywowania i budowania zaangażowania pracowników, zarządzania kompetencjami zawodowymi, roli intuicji i kreatywności w zarządzaniu.
Rozmawiała: Agnieszka Sakowicz-Stasiulewicz
Tekst opracowała Magdalena Grzęda-Zajkowska