Laureat Grammy w operze!
Prof. Antoni Wit podczas próby w Operze i Filharmonii Podlaskiej, fot. Jerzy Doroszkiewicz
Laureat Grammy w operze, białostocki oświetleniowiec na planie „Gladiatora II”, czy ćwierćwiecze zespołu Sarakina to tylko kilka spośród wielu ciekawych wydarzeń najbliższego weekendu.
Zacznijmy na poważnie, a właściwie od muzyki poważnej i to współczesnej. Do takiej wszak zaliczamy kompozycje Krzysztofa Pendereckiego. Ale można je wykonać z większą i mniejszą pasją. Profesor Antoni Wit, polski dyrygent, asystent Herberta von Karajana, nagrał kilkanaście płyt z utworami Pendereckiego. I wreszcie, w roku 2013, płyta z kilkoma krótszymi formami nagrana z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Narodowej Witowi i wszystkim muzykom przyniosła Grammy – najbardziej upragniony złoty gramofonik w świecie muzyki.
80-letni dziś maestro Antoni Wit w piątkowy wieczór w Operze i Filharmonii Podlaskiej poprowadzi VI Symfonię „Pastoralną” Ludviga van Beethovena oraz IV Symfonię d-moll Roberta Schumanna. Dla ciekawych – maestro ukończył również studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Równie poważnie co Antoni Wit muzykę, Wacław Niżyński traktował taniec baletowy. Jego szaleństwu poświęcony jest spektakl Teatru Wierszalin „Bóg Niżyński”.
Klasyka komedii, czyli „Skąpiec” Moliera jest w tym tygodniu na afiszu Teatru Dramatycznego. Prawdziwym szaleństwem kończy się znakomita adaptacja „Zemsty” w Białostockim Teatrze Lalek. To również rzadka okazja, by zobaczyć w brawurowej roli Ryszarda Dolińskiego. Aktorów poprowadził Paweł Aigner.
Białostocki Teatr Lalek ma też w repertuarze bezdyskusyjny hit teatru familijnego. „Marvin” co prawda opowiada o nieuchronności śmierci, ale robi to w sposób tak zabawy, że śmieją się i 5-latki i 75-latki.
Akademia Teatralna zaprasza na spektakl dyplomowy studentów i studentek IV roku kierunku aktorskiego „Dziewczyno, takie konfundujące”. Młodzi adepci sztuki aktorskiej muszą odgrywać durnowatych influencerów i skretyniałe gwiazdy kina. Bawią się dobrze, ale czy o to chodzi w teatrze?
Uwaga studenci architektury i wszyscy wielbiciele tradycyjnego budownictwa drewnianego. Od piątku, w przestrzeni Starej Elektrowni Galeria Arsenał pokazuje wystawę „Sosna, świerk i osika”. Jej autor Augustas Serapinas łączy w jedną monumentalną instalację zachowane w podlaskich skansenach budynki kuźni i spichlerza – z porzuconym litewskim domem mieszkalnym. Rozkładając drewniane konstrukcje na części i rekonfigurując ich elementy, artysta podkreśla praktyczność ich wykonania, mobilność i modułowość. Nasi przodkowie przewidzieli przyszłość?
Na co dzień profesor Jacek Grekow jest nauczycielem akademickim na Wydziale Informatyki Politechniki Białostockiej. W wolnych chwilach oddaje się swojemu hobby – bałkańskiemu muzykowaniu. Na razie stoi w kolejce po Grammy, ale kilka płyt Sarakiny już znalazło się na podium w kategorii Folkowy Fonogram Roku. Zespół będzie świętował swoje ćwierćwiecze w Klubie Muzycznym 6-ścian w piątkowy wieczór.
Styl muzyczny łączy w sobie elementy rocka, jazzu, muzyki filmowej, ambientu, world music prezentują Vołosi. Grają również w piątek, tyle że w Nie Teatrze.
Kto woli spektakle teatralno-muzyczne może wybrać się na widowisko „Kto ma klucz” do auli im. Janusza Korczaka – przy ul. Świerkowej 20. Wystąpią Emilia Komarnicka, Stefano Terrazzino i Sara Janicka.
Wielbiciele kabaretowego rocka mogą spotkać się oko w oko – także w piątek – z Sebastianem Grabowskim, niegdyś wokalistą zespołu Kabanos, dziś występującym jako Zenek… Kupatasa.
W sobotę w Moto Pubie grają augustowskie Cavum, białostocki Bies i Blackest – wprost z Sokółki.
W niedzielę do 6-ścianu wraca grupa Made in Warsaw, oczywiście z programem Tribute to Deep Purple.
Dziś pewnie mało kto uwierzy, że w 1978 roku piosenkarka studencka miała w PRL-u unikalne wydawnictwo – dwusinglowy album! Wytłoczona wtedy „Jesienna zaduma” do dziś jest symbolem pieśniarki, która w najbliższą niedzielę wystąpi w Nie Teatrze. To Elżbieta Adamiak.
Do kin wchodzi wyczekiwany „Gladiator II”. Od kilku miesięcy nie jest już tajemnicą, że jednym z oświetleniowców na planie u boku samego Ridleya Scotta był białostoczanin – Marcin Wojdałowicz.
Drugą ciekawą premierą jest „Zła nie ma”, najnowsze dzieło twórcy „Drive My Car”. Film zdobył pięć nagród na festiwalu w Wenecji, na czele z Wielką Nagrodą Jury i nagrodą FIPRESCI.
W niedzielę będzie spotkanie z Katarzyną Roman-Rawską – autorką książki „Zaśnięcie Anisy” o społeczności starowierców w Gabowych Grądach.
Także w niedzielę, kino Forum przedpremierowo pokaże nagrodzoną Złotą Palmą w Cannes komedię „Anora”, zaś w czwartek do Białegostoku przyjedzie promować film „Simona” odtwórczyni tytułowej roli – Sandra Drzymalska.
Jest w czym wybierać
#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz