Austeria schodzi z afisza

ATB. Austeria, fot. Jerzy Doroszkiewicz

Spektakl dyplomowy studentów ATB „Austeria” w Teatrze Szkolnym im. Jana Wilkowskiego, fot. Jerzy Doroszkiewicz

Ci studenci są zwykle na uboczu. Chociaż studiują w pięknej kamienicy w centrum miasta, długie godziny spędzają w salach prób. To ostatnia szansa, żeby zobaczyć ich w spektaklu dyplomowym kierunku aktorskiego. „Austeria” za chwilę zniknie wraz z nimi.

Bo tak to już jest, że do białostockiej filii Akademii Teatralnej w Warszawie ściągają młodzi ludzie z całej Polski. A po dyplomie ruszają w świat. Czasem trafią w wolne miejsce w którymś z dwóch działających w mieście teatrów. Takie życie.

Dlatego warto poświęcić dwie godziny i wejść w świat, który zbudowali wraz z reżyserem sebem majewskim na scenie Teatru Szkolnego im. Jana Wilkowskiego. Ich „Austeria”, bo bez wątpienia, choć najważniejsza była praca dramaturga i reżysera, to jest to wspólne dzieło, unosi się ponad morzem codzienności, schodzi pod powierzchnię trotuarów, sekretnymi nićmi łączy przeszłość z przyszłością. Pozwala młodym adeptom być wiotką grzybnią odzianą tylko w bieliznę, to znów zdobywać szczyty, ginąć w odmętach szaleństwa. Niczym filmowi poszukiwacze zaginionej arki gonią za Świętym Graalem scenicznej prawdy chcąc wszak pozostać sobą. Ale czy po zostaną w Białymstoku? Wątpię, zatem spieszcie zobaczyć „Austerię”, bo za chwilę studencki egzamin ze szkoły teatralnej rozwieje się jak sen złoty z „Wesela” i będzie po balu.

Wielbiciele krotochwilnych wygibasów mogą zmierzyć się z wizją „Dekamerona”, jaką tym razem w przestrzeniach uniwersyteckich prezentuje Teatr Dramatyczny, zaś miłośnicy Chopina poznać błyskotliwy tekst Erika-Emmannuela Schmitta „Pani Pylińska i sekret Chopina”.

Teatr Wierszalin przypomina swoją „Nie-Boską komedię” odnajdując w słowach Zygmunta Krasińskiego całkiem współczesne rozdarcie świata – rzec jasna w swoim niepowtarzalnym anturażu ze spróchniałego drewna i pordzewiałej stali.

Białostocki Teatr Lalek zaprasza najmłodszych na podróż wraz z „Kaszalotem”, szczęśliwcy będą mogli cieszyć się scenografią i przede wszystkim piosenkami, jakimi Joanna Drozda z Michałem Łaszewiczem naszpikowali musical „Hotel Ritz” – wyprzedany na pniu.

Ostatnie bilety zostały zaś na znakomicie zrealizowane widowisko wokalno-taneczne „Broadway Dance Club”, które podobnie jak „Dekameron” będzie można zobaczyć na deskach opery przy Odeskiej nie tylko w weekend, ale i w Walentynki.

Skoro już padło te skomercjalizowane do cna słowo, trzeba iść za ciosem. Leonardo DiCaprio i Kate Winslet o ćwierć wieku młodsi znów popłyną „Titanikiem” tyle, że w 4K i 3D. Jedna z filmowych historii miłosnych wszech czasów konkurować będzie zdaje się z naszym „Heaven in Hell”. Magdalena Boczarska, dla zapominalskich – Wisłocka u Marii Sadowskiej i ponętna Różyczka u Jana Kidawy-Błońskiego tym razem zakocha się w 15 lat młodszym i na ekranie i w realu Włochu. Jakby mało było ekranowych „love story” to jeszcze zakochanych, także w tańcu, czeka „Magic Mike. Ostatni taniec” z Salmą Hayek. A jest jeszcze rodzinny „Asteriks i Obeliks: Imperium smoka”. I to wcale nie koniec filmów, szczególnie o miłości.

Bo jeszcze w niedzielę, do kina Forum, na pokaz „Wiernej rzeki” z piękną Małgorzatą Pieczyńską przyjedzie jeden z największych filmowych amantów lat 70. i 80. XX wieku – Olgierd Łukaszewicz. Oj chyba będzie kolejka po autografy. Z kolei „Rzeka” to wizualny spektakl z piękną muzyką autorstwa najlepszych fotografów przyrody. A jak już będziemy w foyer Forum to i warto się zatrzymać przy wystawie Okręgu Podlaskiego Związku Polskich Fotografów Przyrody. Co zmalowała grupa „Bochemia” od piątku można zobaczyć w „Spodkach” Podlaskiego Instytutu Kultury.

Podobno wspólne przeżycia łączą. Zatem jeśli ktoś chce zawiązać bliższą znajomość z drugą osobą może spróbować wspólnie przeżywać jedyny pokaz bardzo niskobudżetowego horroru „Skinamarink” albo wybrać się w piątkową noc na „Nieromantyczny maraton grozy”. Psychologowie i agenci FBI przekonują, że wspólne banie się bardzo zbliża…

Tradycyjnie już w piątkowy wieczór można przebierać w koncertach. Daryl Strodes, gitarzysta i wokalista blues rockowy z Los Angeles wystąpi w kawiarni Fama, sekcja rytmiczna legendarnego TSA Janusz Niekrasz i Marek Kapłon wystąpią z wokalistą Damianem Michalskim w 6-ścianie. Dwóch gitarzystów też będzie! Aktorka Agnieszka Wajs zaśpiewa przeboje Karin Stanek w Nie Teatrze. W sobotę i niedzielę kolejne koncerty w 6-ścianie – białoruski zespół punkowy Dai Darogu, poznański duet Młodsi Panowie Dwaj wraz z białostockimi Świętymi przypomną piosenki Stanisława Staszewskiego.

Pozostając w klimacie piosenek z tekstem – na wydarzenie można też liczyć w Zmianie Klimatu 16 lutego. Bo w towarzystwie basistki Małgorzaty Tekiel i saksofonistki Pauliny Owczarek wystąpi sam Marcin Świetlicki. Pewnie trzeźwy jak świnia, ale czy w nastroju przysiadalnym? Nawet jeśli nie został wieszczem, co wieszczył brulion, jego fraza „reprezentacja naszego kraju nie będzie miała takich wyników” wydaje się być dziwnie ponadczasowa. A i tak wielbią go kolejne pokolenia

#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz

× W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych.
Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję Politykę prywatności i wykorzystania plików cookies w serwisie.