Białostocki Teatr Lalek. Vasil Dashkevich wyreżyserował spektakl Trufel wg Marty Guśniowskiej

Białostocki Teatr Lalek, Trufel, fot. Jerzy Doroszkiewicz
Białostocki Teatr Lalek, Trufel, fot. Jerzy Doroszkiewicz

Kiedy Marta Guśniowska zamienia ludzkie charaktery w postaci zwierząt, a scenografka Paulina Karczewska buduje wielopiętrowy świat, Vasil Dashkevich dysponując aktorami Białostockiego Teatru Lalek wraz z nadwornym kompozytorem – Marcinem Nagnajewiczem w zestawie, pewnie idzie po sukces.

Prosta opowieść o otwieraniu serca na dzielenie losu samotnego emeryta z psem ze schroniska z narratorem – psem, który co prawda nie jeździ koleją, ale niczym Ferdynand Wspaniały przemawia wprost do widowni to po prostu patent na sukces. A i posiadacze kotów nie będą pokrzywdzeni. A Marta Guśniowska, wzorem swoich mistrzów z La Fontainem i… Alfredem Jarry na czele, zwierzętom nadaje ludzkie cechy i przywary, a jedną z głównych czynności, które napędzają akcję nie jest obrzucanie się „grównem” a… sikanie. I słusznie. Któż nie pamięta Kazimierza Rudzkiego uczącego sikać szczeniaka na gazetę, które z rodziców w odpowiedzi na prośby pociechy o pieska, nie zadało sakramentalnego pytania o obietnicę wyprowadzania ewentualnego pupila rano i wieczorem.

A że Guśniowska zabawy słowem kocha równie mocno co i teatr, a i słuch i wzrok ma wyczulony na teraźniejszość, to i nie zapomni o podkreśleniu, że wyprowadzając pieska trzeba mieć przy sobie stosowny woreczek i na nic tłumaczenie, że to nie mój.  Jako, że sama takowe zwierzę posiada, to udanie odtwarza sceny z życia domowego ze zwierzęciem, a jeszcze bardziej udanie – sceny ze spacerów. I tu do akcji wkracza reżyser uzbrojony w fantastycznie pomyślaną scenografię Pauliny Karczewskiej. W fasadzie domu widzimy jakby kolejne pomieszczenia pana Pawła (idealnie obsadzony Paweł S. Szymański), w stałym okienku pojawia się główny bohater – Trufel (brawurowy Piotr Wiktorko) zaś rolę przestrzeni miejskiej, konkretnie parku, w którym pieski pozostawiają swoje pachnące piękniej od parówek ślady, pełni przestrzeń nad fasadą kamienicy. A jakże z drzewami, ławeczką, latarnią, a nawet drzwiami do domu. Sceny pogoni za wiewiórką czy niepokorną parówką to czysta komedia. Zadowolone są dzieci, zaś rodzice w ciemnościach mogą skryć chichot związany z kontekstami niektórych sformułowań niewinnie wypowiadanych przez zwierzęta.

Aktorzy na zmianę grają sycylijkami i pyskówkami, a kukiełkowe zwierzęta i ludzie przeżywają prawdziwe uczucia. Jest i „zakochany kundel” i morał, że warto otworzyć się na obecność zwierzęcia, jak i drugiego człowieka w swoim życiu. A wszystko w rytm muzyki, jaką skomponował Marcin Nagnajewicz. Momentami słychać tam nuty przypominające twórczość Waldemara Kazaneckiego czy Zenona Kowalowskiego do filmów animowanych, czyli kultowych PRL-owskich „dobranocek”. Reżyser Vasil Dashkevich postawił na powtarzalność zaś fantastycznym aktorom-lalkarzom dał dużą swobodę ekspresji i w animacji i w operowaniu głosami. Tu tradycyjnie daje z siebie wszystko Ewa Żebrowska, a sekunduje jej z wprawą Agata Stasiulewicz.

I chociaż nawet dorośli muszą zadzierać głowy, by w pełni cieszyć się scenografią i scenami rozgrywanymi w parku, szczególnie pogoni za nieuchwytną parówką czy z listonoszem, dzieciakom to zupełnie nie przeszkadza. Od pierwszych sekund spektaklu wchodzą w konwencję i bardzo czujnie śledzą rozwój akcji. I potrafią na koniec wypomnieć psu, iż nie pamięta jakim był szczeniaczkiem. Tylko uwaga – kiedy rozbłysną światła, wizyta w schronisku dla zwierząt może być nieuchronna. Polecam.

#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz

× W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych.
Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję Politykę prywatności i wykorzystania plików cookies w serwisie.