Białystok jako epicentrum nauki?
XXI wiek to czas popularyzacji naukowych zdobyczy ludzkości. W erze informacji szczególnie istotne jest ich pełne zrozumienie. Okazało się jednak, że sami naukowcy mają wiele do nadrobienia w zakresie edukacji. Czy podlaskie Epi-Centrum Nauki to perła w koronie popularyzatorów wiedzy?
Powszechnie uważa się, że szkolna podstawa programowa nie jest w stanie zapewnić każdemu uczniowi warunków niezbędnych do rozwoju jego zainteresowań i pełnego opanowania przedmiotów ścisłych. Praktyka pokazuje, że nawet dobra wola i determinacja nie pomagają w przyswojeniu skomplikowanych definicji i wzorów. A co gdyby nudną teorię zamienić w fajną zabawę dla całej rodziny? Oto prawdziwe wyzwanie dla Epi-Centrum Nauki!
Dla każdego coś… naukowego
Ośrodek, który powstał w pomieszczeniach Stadionu Miejskiego w Białymstoku, jest ucieleśnieniem marzeń każdego popularyzatora nauki. Wiele tysięcy metrów kwadratowych przestrzeni podzielono na dwie główne wystawy. Strefa Małego Odkrywcy została zaprojektowana z myślą o młodszych poszukiwaczach wiedzy. Dzieci w przedziale od 3 do 10 lat mogą tu radośnie stawiać pierwsze kroki w świecie energii, wody, budownictwa i anatomii. Co ważne, zwiedzanie jest interaktywne oraz w pełni dostosowane do maluchów. Poznają one naukę w drodze prostych eksperymentów i zabaw.
Epi-Centrum Nauki to jednak nie tylko świat dzieci! Wielu dorosłych odkryje tu swoje zapomniane fascynacje różnymi dziedzinami świata nauki dzięki Wystawie Głównej. Zaproponowano tu kilkanaście obszarów tematycznych rozwijających wyobraźnię odbiorców z każdej grupy wiekowej. Wystarczy wspomnieć chociażby optykę, transport, automatykę, robotykę, medycynę, czy telekomunikację.
Ośrodek powstały przy wsparciu środków z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego ma szansę stać się kolebką młodych talentów technicznych. Zamysł twórców to projekt uniwersalny, ale ich ambicja dotyczy także kształcenia przyszłych pokoleń, które pomogą w podnoszeniu innowacyjności podlaskiej gospodarki.
Niestety, inauguracja działalności białostockiego Epi-Centrum Nauki została przyćmiona pandemią koronawirusa. Władze ośrodka nie poddały jednak walki walkowerem. „W trosce o bezpieczeństwo zwiedzających wszystkie eksponaty oraz powierzchnie często dotykane zostały pokryte specjalną aktywną powłoką, która – działając na zasadzie fotokatalizy – tworzy antybakteryjną, antywirusową i grzybobójczą powierzchnię aktywną przez minimum dwanaście miesięcy” – informuje placówka.
Miałem przyjemność osobiście skonfrontować swoje oczekiwania z rzeczywistością podczas zwiedzania Epi-Centrum. Jestem pełen podziwu dla pomysłowości twórców i rozmachu całego przedsięwzięcia. Wszelkie szczegóły pozostawiam jednak dla siebie. To po prostu trzeba zobaczyć, dotknąć i przeżyć samemu!
Autor: Artur Sabasiński
Fot. Dawid Wappa
