Jan Pelczar – Lecę. Piloci mi to powiedzieli
Jan Pelczar, dziennikarz radiowy, zabrał się za książkę reportażową i zdradza, co powiedzieli mu piloci. Ci z wielkich linii międzykontynentalnych i z prywatnych lotów czarterowych Wszyscy, podobnie jak autor książki „Lecę” są pasjonatami swoich zawodów. Dlatego czyta się o ich pracy wyśmienicie.
Dziś bycie pilotem jest znacznie prostsze, ba, na przykład Politechnika Rzeszowska właściwe kształci gotowych pilotów linii cywilnych. Co ważne – pilotem może być i mężczyzna, i kobieta – według Jana Pelczara w Indiach już jest więcej kapitanów kobiet niż mężczyzn. Jedni Polacy szkolili się za granicą, inni na kursach prywatnych, jeszcze inni na wyższych uczelniach technicznych. A wszystko po to, by mieć ciekawą pracę, właściwie pasję. Bo tak naprawdę rzadko kiedy mają szansę pozwiedzać świat, coś więcej zobaczyć niż lotnisko, ewentualne hotel. A i tak nie zamieniliby swojej pracy na inną, bo właśnie każdy lot jest inny.
Piloci opowiadają o swojej drodze w przestworza, o rodzajach samolotów, o tym, że dziś częściej to komputer przejmuje pilotaż wielkich maszyn niż odpowiada za lot żywy człowiek. Ale nie wierzą, że kiedyś latać będziemy autonomicznymi samolotami. Przy okazji czytelnik dostaje pełne garści anegdot o odprawach, perypetiach z pasażerami, reporter obala wiele mitów, jakie pokutują wśród pasażerów. A że opowiada wyjątkowo sprawnie, nie przegaduje swojego reportażu, czyta się go naprawdę błyskawicznie. Oddaje głos swoim bohaterom – nie stara się być od nich ważniejszym. I wygrywa uwagę czytelników.
„Piloci” komentują te sytuacje zawieszenia lotów podczas pandemii koronawirusa, dzielą się uwagami na temat bezpieczeństwa i zdradzają, ile można zarobić pilotując wielkie maszyny. Nie tylko dla wielbicieli stalowych ptaków – to po prostu świetna literatura faktu.
#Zjerzony kulturą – Jerzy Doroszkiewicz
Jan Pelczar – Lecę. Piloci mi to powiedzieli
Wydawnictwo Czarne