Kapka Kassabova – W stronę Ochrydy. Podróż przez wojnę i pokój
Jezioro Ochrydzkie może być drugim najstarszym jeziorem na kuli ziemskiej. Leży na starożytnym szlaku Via Egnatia i na granicy Albanii i Macedonii. I chociaż ludzie wokół niego mieszkający miłują pokój, jak całe Bałkany nie uniknęli wojny. O tych rejonach z czułością, pasją i wielką wiedzą historyczną pisze Kapka Kassabova, bułgarska emigrantka i wspaniała pisarka literatury faktu.
Podróż do Ochrydy jest dla niej przy okazji podróżą sentymentalną. Rzez pryzmat rodzinnych historii, emigracji i współpracy z komunistycznymi państwami, w których przyszło żyć jej dziadom i wnukom, pisze o historii Bałkanów. A jednocześnie zanurza się we współczesność, mając przy tym komfort obserwatora z dystansu. Bo z Bułgarii trafiła do Szkocji, z tym, że z przystankiem na… Nowej Zelandii. Zatem zna świat, a jeszcze lepiej historię południowych krańców Europy i spotykającej się z nią Azji.
Stąd nie dziwią ją naprzemiennie bijące cerkiewne dzwony i nawoływania muezina, cieszy się, kiedy taksówkarz mówi jej wprost, że „żyją w pokoju, byle ich tylko politycy nie prześladowali”. Ba, kelner, który sam zarabia ledwo 200 euro na miesiąc, potrafi dostrzec w siedzącej nad szklanką wina z netbookiem Kassabovej pisarkę. Może dlatego, że sam pisze wiersze. A autorka „podróży przez wojnę i pokój” jakby mimochodem pisze: „Tutaj, jak wszędzie na Bałkanach i na całym świecie, nowe kościoły i nowe meczety były elementami odradzającego się etnicznego nacjonalizmu, gotowego tworzyć nowe ruiny, nowych średniowiecznych władców, owe zabytki i nowe odwieczne nienawiści”. Zna świat, mechanizmy rządzące polityką i szaleństwami społeczeństw.
Jezioro Ochrydzkie i bliźniacze Prespa same w sobie stanowią urzekające punkty na kuli ziemskiej. A kiedy jeszcze dowiemy się, że podziemne cieki z Prespy przesączając się przez wapienne skały góry Galiczica zasilają wodą Ochrydzkie dopiero robi się ciekawie. A w dodatku ta wszechobecna historia – rozliczne monastery i cerkwie – na przykład Świętej Zofii, ale też Świętego Szczepana Pancernego od Kolczugi. Niezwykłe postaci i jeszcze bardziej uduchowione historie. Nad jeziorem – nota bene zwanym też przez tubylców miejscem spotkań, ścierały się przecież nie tylko chrześcijaństwo, judaizm i islam, ale też tak zwany Zachód z Orientem. Jednak Kassabova dyskretnie pisze, że to nie religie poróżniły ludzi. Jej takt, a zarazem łatwość zjednania sobie napotykanych ludzi czynią z tej reporterskiej podróży prawdziwe dzieło. Tu nie ma pogoni za sensacją, jest poszukiwanie prawdy o skomplikowanych losach regionu.
Historia, przyroda, smaki i zapachy wręcz buzują zamknięte na kartach „W stronę Ochrydy” – kolejnej rewelacyjnej książki z mojej ulubionej serii Sulina.
#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz
Kapka Kassabova – W stronę Ochrydy. Podróż przez wojnę i pokój
przełożył Krzysztof Środa, Wydawnictwo Czarne