Kasper Bajon – Gambit orangutana

Kasper Bajon – Gambit orangutana

Kasper Bajon przyznaje, że jest kiepskim szachistą. Dlatego pisze o szachach z niezwykłą pasją. „Gambit orangutana”, czyli opowieść o polskich szachistach to znacznie więcej niż reportaż historyczny.

Bo Kasper Bajon szachy kocha i gry królewskiej nienawidzi. Nienawidzi, bo zdaje sobie sprawę, że są miliony grających od niego lepiej, i nienawidzi, bo skoro komputer potrafi pokonać arcymistrza, nic już nie ma sensu. Za to wie o historii szachów, o ich obecności w literaturze wiele i umie się tą wiedzą dzielić. A przy okazji, dzieląc się informacjami i przypuszczeniami z życia Akiwy Rubinsteina zabiera czytelników do Stawisk, Białegostoku, wreszcie do Łodzi. W Łodzi życie szachowe tętni, szachami interesuje się też Artur Rubinstein – pianista. I choć cały „Gambit orangutana” wciąż nawiązuje do postaci Rubinsteina, swój tytuł wziął z anegdoty o Ksawerym Tartakowerze, innym wspaniałym polskim szachiście żydowskiego pochodzenia. Są w tej książce i pogromy z Wąsosza, Radziłowa, Jedwabnego i są szachiści kolaborujący z Niemcami – i Sowieci, i Polacy i partie rozgrywane w więzieniach czy obozach koncentracyjnych.

Bajon wspomina o przedwojennych Polkach – utalentowanych szachistkach, o niezwykłych rozgrywkach Piłsudskiego z Sosnkowskim z wykorzystaniem telepaty Ossowieckiego. Jest tęsknota do żywego szachisty w erze anonimowych przeciwników, a może nawet botów, w turniejach w internecie. Są też rozdziały o obecności szachów w malarstwie, na pamiątkowych zdjęciach, a nawet analiza ustawienia figur na szachownicy towarzyszącej Janowi Karskiemu na jego pomnikach ławeczkach. Nie brakuje cytatów z Nabokova, wspomnienia partyjki szachów w „Mistrzu i Małgorzacie”, czy u Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Bo autora urzeka koncepcja szachownicy jedynie jako wycinka niekończącej się czarno-białej przestrzeni, gdzie każda figura może w dowolnym momencie opuścić pole gry, ale i każda ma możliwość powrotu, jak i możliwości wielości decyzji w przypadku każdego ruchu.

Nawet jeśli nigdy nie graliście w szachy, „Gambit orangutana” może w was wzbudzić ciekawość tej gry. W raczkującym u nas kapitalizmie lat 90. tę umiejętność cenili pracodawcy, jak jest dziś – to nieistotne. Bo szachy mają w sobie to coś, nawet jeśli do pokonania zostanie tylko sztuczna inteligencja.

#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz

Kasper Bajon – Gambit orangutana

Wydawnictwo Czarne

× W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych.
Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję Politykę prywatności i wykorzystania plików cookies w serwisie.