Klasyka wiecznie żywa
Spektakl Hulajgęba w Białostockim Teatrze Lalek reżyseruje Waldemar Śmigasiewicz, fot. Jerzy Doroszkiewicz
Klasyczna lektura, klasyczne malarstwo, a nawet z perspektywy półwiecza, klasyczni bohaterowie popkultury jak Kong i Godzilla, to kotwice białostockich atrakcji kulturalnych. Eksperymentatorzy tradycyjnie już mogą zaglądać na wystawy w Galerii Arsenał.
„Ferdydurke” to absolutna klasyka XX-wiecznej polskiej literatury, a przy tym – od czasu do czasu – szkolna lektura. Lektura łatwa i trudna zarazem. Może wywoływać heheszki, a może też skłaniać do refleksji nad niezmiennością ludzkiej kondycji, nad uwarunkowaniami, które determinują losy, nad gębami, z którymi musimy żyć, a często i zmagać się z nimi przez całe życie.
W Białostockim Teatrze Lalek swoją wizję tekstu Gombrowicza, ale i postaci autora, interpretuje prof. Waldemar Śmigasiewicz. Kilka pokoleń lalkarzy zna go jako nauczyciela akademickiego na Wydziale Sztuki Lalkarskiej w Białymstoku, wydziału zamiejscowego Akademii Teatralnej w Warszawie. Jednocześnie Śmigasiewicz w Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki już w 1982 roku wspólnie z Maciejem Wojtyszko wystawił „Iwonę, księżniczkę Burgunda” według Witolda Gombrowicza. W połowie lat 80. XX wieku Śmigasiewicz przeniósł się do krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej i tam realizował między innymi ze studentami przedstawienia dyplomowe. Za, tak zgadliście, „Ferdydurke” w 1987 roku otrzymał Grand Prix na Europejskim Festiwalu Szkół Teatralnych w Lyonie.
I od tej pory Śmigasiewicz nieustannie do Gombrowicza powraca. Rozprawa doktorska Śmigasiewicza w dziedzinie reżyserii też dotyczyła pisarza, była zatytułowana „Aktor w teatrze Gombrowicza”. Sam stał się autorem spektaklu „Hulajgęba” , który na podstawie „Ferdydurke” i „Dzienników” Gombrowicza miał premierę w 2003 roku w Teatrze Bagatela w Krakowie. W roku 2024 Śmigasiewicz powraca do tego pomysłu na scenie Białostockiego Teatru Lalek. Do tekstu dokłada też fragmenty „Wspomnień Polskich. Wędrówek po Argentynie” oraz „Rozmów z Gombrowiczem”. Mało tego – jego wizja „Ferdydurke” to podróż głównego bohatera wraz z Dantem przez piekło, czyściec i raj. W wypadku naszej szkolnej lektury są to odpowiednio szkoła, młodziaki i symbolizujący raj – dwór.
Są w sztuce odwołania do polityki, obyczajowości i seksualności, nie zabraknie też sławnego pojedynku na miny. Na scenie pojawia się całą plejada aktorów Białostockiego Teatru Lalek. Nie brakuje także lalek, czy elementów choreografii, które budują charakterystyki poszczególnych postaci. „Jesteśmy uwikłani w pewien rodzaj klinczu, który sobie sami zgotowaliśmy, ale wyjściem jest jedynie dystans i uświadomienie sobie, że niestety ale musimy żyć z tą gębą, którą nam przyprawiają”. Najbliższe przedstawienie – 4 kwietnia. Posłuchaj relacji z próby:
Absolutna klasyka malarstwa gościć będzie aż do końca wakacji w Muzeum Podlaskim w Ratuszu. Wystawa „Leon Wyczółkowski. Wieczny zachwyt” przedstawia twórcę niezwykle wszechstronnego, twórcę otwartego na trendy swoich czasów. Z równą maestrią portretuje ludzi, zabytki czy przygląda się naturze. Ot, choćby promujący ekspozycję obraz „Wiosna – wnętrze pracowni artysty” z 1933 roku to nie tylko wnętrze dworku w Gościeradzu, ale też zapis świadomości przemijania artysty. Poruszające się na wietrze karty książki, szalejąca firanka i buchające kolorem kwitnące drzewo to kompozycja bardzo metaforyczna. Cała wystawa ukazuje szeroką paletę technik, jakimi posługiwał się artysta, nie wyłączając pryskania farbą, czy drapania zamalowanych powierzchni. A zatem – klasyka absolutna i pomoc dydaktyczna dla ambitnych nauczycieli wychowania plastycznego.
Zapraszamy na oprowadzanie kuratorskie po wystawie:
Żyjąc w PRL-u mieliśmy mimo to szansę na wychowywanie się w cieniu zachodniej popkultury. Filmy typu „Godzilla kontra Hedora”, czy „Powrót Godzilli” ekscytowały w szarych czasach, zanim usłyszeliśmy obietnicę budowy drugiej Japonii. Dziś posługując się językiem z nieco innej półki można by rzec, że Godzillę zawłaszczyli Amerykanie. I oto w tym tygodniu wchodzi na ekrany niezwykle widowiskowy film „Godzilla i Kong: Nowe imperium”. Zwiastuny obiecują podróż po świecie – od piramid w Gizie po sławny pomnik Chrystusa Odkupiciela w Rio de Janeiro.
Szkoła jako mikrokosmos społeczeństwa pojawia się w filmie „Pokój nauczycielski”, problem demencji i trudnych relacji w nagrodzonym podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji filmie „Pamięć”, zaś „Orlando – moja polityczna biografia” to dokument z nagrodą specjalną jury festiwalu Berlinale 2023.
Klasyką, i to w związku z wymieraniem klasycznej prasy, jest też wystawa „Nie…wymyślone”. To zestawione z humorem reporterskie zdjęcia Michała Kościa – gwarantuję – zabawy jest co nie miara, a niektóre twarze uwiecznione na fotografiach… no cóż – miało być bez polityki.
Kto w miejsce klasyki woli twórców poszukujących – do wyboru ma aż trzy ekspozycje w Galerii Arsenał – w budynku przy Pałacu Branickich i w Starej Elektrowni.
#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz