Krzysztof Gołuch – Hotel, czyli fotograficzna opowieść o pracy niepełnosprawnych intelektualnie na Śląsku (zdjęcia)
Krzysztof Gołuch zdobył nagrodę Grand Press Photo 2021 za zdjęcie w kategorii „Życie codzienne”, a z 2018 roku za całą serię zdjęć pod wspólnym tytułem „Hotel”, która powstawała przez pięć lat. Fotograf przyglądał się pracy osób niepełnosprawnych intelektualnie z Zakładzie Aktywności Zawodowej św. Marcin Caritas Archidiecezji Katowickiej. Wystawę zatytułowaną „Hotel” można oglądać w Galerii Fotografii przy ul. Wiktorii 5 Galerii im. Sleńdzińskich.
– Temu projektowi poświęciłem prawie pięć lat swojej pracy – przyznaje Krzysztof Gołuch, fotograf, autor wystawy. – Realizuję projekty długoterminowe, kiedy staram się głębiej wejść w materię ludzkiego życia, zwykłego prostego życia i zwykłej prostej pracy osób które tam są zatrudnione. Fotografie na wystawie i w albumie „Hotel” przypominają idealne malarskie kadry, z niezwykle przemyślaną grą świateł. Wiele z nich to przy okazji intrygujące portrety.
– Na początku projektu nasza znajomość z tymi ludźmi była powierzchowna, ale z czasem nawiązały się relacje, sympatia, pracując tam przez dłuższy czas mogliśmy się poznać. Mogłem bardziej zbliżyć się do osób, które tam pracowały i towarzyszyć im w czasami w bardzo intymnych sytuacjach.
Dla fotografa niepełnosprawni intelektualnie to tacy sami ludzie jak inni.
– Mają swoje choroby, mają swoje słabe i mocne strony, denerwują się, czasami mają słaby dzień w pracy, czasami się spóźniają do roboty, jak to się mówi u nas na Śląsku. Ja to postrzegam tak, że my tak zwani mówię tutaj używając cudzysłowu „normalni” i osoby z niepełnosprawnościami jesteśmy tacy sami – mówi Krzysztof Gołuch. – Kiedy ściągniemy z tego tę wizualność związaną z tym że osoba z niepełnosprawnościami porusza się na wózku, czy używa kul, czy ciało tej osoby jest nienaturalnie wygięte, czy mówi troszeczkę niewyraźnie, ale to odsuniemy, trafimy do takiego jądra, tego co jest w życiu najważniejsze, to okazuje się, że każdy z nas chce żyć, chce być kochany, chce być szczęśliwy – to jest chyba najważniejsze w tym wszystkim.
Krzysztof Gołuch od lat fotografuje osoby niepełnosprawne intelektualnie. Nie traktuje jednak swoich zdjęć jak misji.
– Ostatnio mam taką zajawkę, że fotograf jest osobą, która ratuje świat przed zapomnieniem i myślę że gdzieś moim zadaniem jest uchronić pamięć o tych ludziach, poczuwam się do tego, żeby ten zapis, który powstał został przekazany dalej – wyznaje Gołuch. – Usłyszałem kiedyś takie słowa Andy Rottenberg, że współczesną misją sztuki nie jest dostarczanie ludziom rozrywki, ale poruszanie trudnych i wrażliwych tematów, do których nie mają przeciętni ludzie dostępu.
Przyglądając się niezwykłej urodzie zdjęć, trudno nie zapytać autora, czy nie obawia się oskarżeń o wykorzystanie portretowanych osób do celów artystycznych.
– Kiedyś usłyszałem takie słowa, że artysta tworzy z codzienności, z tego, co jest dostępne – mówi Gołuch. – Ostatnio słyszałem rozmowę pana profesora Leona Tarasewicza, który mówił, że należy uprawiać sztukę ponieważ artyści to są osoby, które zmieniają utarte schematy myślenia i mam nadzieję, że chociaż w jednej czy dwóch osobach ta moja fotografia, ta moja twórczość coś zmieni. Czy zmusi ich do zastanowienia, czy w przypadku kiedy spotkają osoby niepełnosprawne w samochodzie, w tramwaju, gdzieś na mieście, zrobią coś dobrego, jakiś prosty gest pomocy, czy choćby dobrze o nich pomyślą. Czasem wystarczy uśmiech.
Obserwując efekty pracy Krzysztofa Gołucha można odnieść wrażenie, że z pietyzmem cyzelował każdy kadr.
– Pracuję spędzając dużo czasu z tym osobami, po kilkanaście godzin – zdradza fotograf. – To jest takie mozolne chodzenie, dopatrywanie i takie wyciąganie tego kadru, szukanie sytuacji związanych ze światłem. Tam tego światła było bardzo mało. Musiałem pracować w sytuacjach granicznych. Na karcie pamięci cyfrowej było ich bardzo dużo, Potem trzeba to było dobrze przygotować, ale ja nie jestem specjalistą od Photoshopa. To były bardzo proste zabiegi związane z podniesieniem kontrastu czy ostrości.
Wszystkie zdjęcia utrzymane są w podobnej tonacji barw.
– Miałem tam do czynienia ze światłem, które jest sztuczne, ze światłem które pada z okna, no i trzeba gdzieś zachować balans pomiędzy tymi dwoma światłami, między kolorami tego światła – wyjaśnia Gołuch. – Przygotowując zestaw zdjęć, chciałem żeby był spójny i nie raził odbiorcy.
Niektóre ze zdjęć można potraktować wręcz jako „portrety we wnętrzu” na innych zaś widzimy bohaterów odwróconych w stronę okna, zapatrzonych w dal, jak choćby zdjęcie kobiety spoglądającej ponad krawędzią wysoko osadzonego parapetu.
– To jest zdjęcie, które otwiera publikację „Hotel” – tłumaczy Krzysztof Gołuch. – Wymyśliłem, że to jest takie otwarcie, patrzenie na świat, kiedy rano wstajemy, mamy taki odruch spojrzenia w okno, czyli ten pierwszy gest takiego codziennego rytuału powtarzalności tych czynności. Chciałem pokazać, że tak się zaczyna ta opowieść – spojrzymy w okno i rozpoczynamy swój dzień.
Analizując proporcje zdjęcia, fakt, że domniemane spojrzenie kobiety ledwo sięga ponad parapet można doszukać się w nim dodatkowej symboliki. Tak jakby coś było poza jej zasięgiem albo strasznie chciała wyjść ponad taką codzienną rzeczywistość.
– To wynika z tego, że osoby z niepełnosprawnościami muszą włożyć mnóstwo wysiłku, żeby osiągnąć to, co nam czasami bardzo łatwo przychodzi – przypomina fotograf. – Jestem ze Śląska, a u nas na Śląsku zawsze bardzo ciężko się pracowało i to było związane z przemysłem. Były takie osoby z niepełnosprawnościami, które nie mogły pracować, bo nie było takich miejsc dla nich stworzonych. Takim miejscem jest Zakład Aktywności Zawodowej, gdzie one w specjalnie stworzonych warunkach pod ich specyficzne uwarunkowania są stworzone miejsca pracy i oni pracują, mogą być pełnoprawnymi obywatelami naszego kraju.
Trudne warunki oświetleniowe dały niezwykłe efekty pracy fotografa. Ot choćby bardzo mocno zgeometryzowane zdjęcie kobiety uchwyconej na klatce schodowej. Nie wiadomo, czy łapie promienie słońca, czy zamyśliła się, czy to zdjęcie reporterskie, czy starannie upozowane.
– To był moment, tych ujęć jest kilkanaście, ale uznałem że to ujęcie najbardziej odda sytuację tam panującą, ponieważ ta osoba ma problemy z chodzeniem i to zachwianie, taka niepewność w poruszaniu się, bardzo mi się spodobała – zdradza zamysł fotografii Krzysztof Gołuch. – I jeszcze te charakterystyczne mocne cięcie kompozycji poprzez poręcz i cień który przebiega przez postać pani.
Zdjęcie, które stało się kanwą plakatu promującego wystawę i album „Hotel” to znowu symbolika patrzenia przez okno.
– Okno jest takim patrzeniem na świat, na rzeczywistość, tak jak często mam przyjemność być porównywany do różnego rodzaju malarzy, to zawsze te portrety gdzieś oscylują wokół okna wokół
miejsca, z którego wydobywa się to światło, to mnie tak troszeczkę fascynuje – przyznaje Krzysztof Gołuch. – Chodzi o plastyczność tych zdjęć, poza tym że one mają przesłanie społeczne, że to jest o grupie ludzi wykluczonych, to też chodzi o to, żeby to było atrakcyjne dla potencjalnego widza.
Sam kiedyś na początku mojej drogi artystycznej troszeczkę malowałem, ale było to malarstwo abstrakcyjne, malarstwo zafascynowane Markiem Rothko, Jacksonem Pollockiem. Moje zainteresowania malarstwem pozwalają mi głębiej poznać pracę ze światłem mistrzów, w jaki sposób oni kładą plamę, kładą kolor czy barwę na obrazie i jak pracują ze światłem. Malarstwo pozwala na pewnego rodzaju modyfikację, a ja tu mam do dyspozycji 1/150 sekundy i kadr zastany i nie mogę kreować rzeczywistości. Okno już tu jest, tego miejsca nie zmienię – dlatego myślę, że ten inspiracje malarskie są dla mnie bardzo ważne.
Wystawę w Galerii Fotografii przy ul. Wiktorii 5, Galerii im. Sleńdzińskich można oglądać do połowy września 2021.
#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz
Krzysztof Gołuch – polski fotograf i pedagog urodzony w Rudzie Śląskiej na Górnym Śląsku. Jest absolwentem Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach oraz Institutu tvůrčí fotografie w Slezské univerzity v Opavě. Obecnie student studiów doktoranckich opawskiej uczelni. W swojej twórczości zajmuje się fotografią dokumentalną, realizując tematy w cyklach długoterminowych projektów. Jego twórczość oscyluje wokół problemów ludzkiej egzystencji, zwłaszcza życia osób niepełnosprawnych.
Krzysztof Gołuch jest członkiem Polskiego Związku Artystów Fotografików, autorem książki fotograficznej „Co siódmy”. Za swoją działalność w 2017 roku został odznaczony przez papieża Franciszka medalem „Pro Ecclesia et Pontifice”. Laureat konkursów fotograficznych: pierwszej nagrody w konkursie Unii Europejskiej „Przełamując stereotypy” dla studentów artystycznych szkół wyższych (reprezentując Institut tvůrčí fotografie)”, dwukrotnie nagrodzony polskim Grand Press Foto w latach 2021 za zdjęcie pojedyncze w kategorii „Życie codzienne”, a w 2018 za zestaw „Hotel”. Swoje fotografie wystawiał także poza granicami Polski, między innymi podczas różnych festiwali: Trasphotographiques we francuskim Lille oraz PhotoSaintGermain w Paryżu, Miesiąca Fotografii w Bratysławie, Prague Photo, Europejskiego Miesiąca Fotografii w Luksemburgu.
Mieszka i tworzy w Knurowie na Górnym Śląsku oraz od klikudziesięciu lat pracuje z osobami niepełnosprawnymi w tamtejszym ośrodku „Caritas“.