Krzysztof Grabowski – Przyjeżdżajcie, będzie super!
Krzysztof Grabowski, perkusista i autor tekstów zespołu Dezerter, w 100 krótkich rozdziałach wspomina cienie bycia w trasie. Ciekawymi przerywnikami książki „Przyjeżdżajcie, będzie super!” są listy od fanów czy zapisy absurdalnych wywiadów z dziennikarzami.
Dobiegający sześćdziesiątki Krzysztof Grabowski to żywa legenda polskiej sceny alternatywnej. Zaczynał jak wszyscy na przełomie lat 70. i 80. – od dobrych chęci. Ale okazało się, że nie potrzeba szkół muzycznych, wystarczy niezgoda na świat i kiedy „Szara rzeczywistość”, „Poroniona generacja” i wiele innych niespełna trzyminutowych piosenek SS-20 usłyszała Polska w Jarocinie w 1982 roku nic już nie było takie samo. Gdzie jest Rejestracja, która jakże słusznie śpiewała „Nie patrz na zegarek i tak nie odzyskasz czasu straconego w pracy”, gdzie jest WC? A Dezerter konsekwentnie gra, zmienia się, tworzy swój ślad w undergroundzie.
Czy dziś gwiazdy hip hopu żądające za koncerty wielotysięcznych gaż mogą sobie wyobrazić, że muzycy, którzy przeszli do legendy na większość koncertów jeździli z własnymi śpiworami? Spanie po domach fanów, w salach domów kultury często było wielkim luksusem. Wspomnienia Grabowskiego naszpikowane są tak absurdalnymi anegdotami, że tylko ktoś kto żył w tamtych czasach może w to uwierzyć. Ale też Dezerter nie wstydzi się mówić o pieniądzach – naturalnej rzeczy, która należy się muzykom za ich pracę. Wspomina bandyterkę lat 80. i 90., która przy przyzwoleniu milicji a później policji rozbijała koncerty, hejt ortodoksyjnych punków wobec chęci utrzymania się z grania.
Ale też i szok, że w tym czasie można było traktować punkowych muzyków zupełnie normalnie na Zachodzie. Oczywiście zdarzali się organizatorzy, najczęściej Polacy, którzy zapominali o noclegu czy wypłacie, ale też ze swoim graniem Dezerter zjeździł pół świata. Zmieniały się składy, menadżerowie, a muzycy są nadal wierni sobie. I chyba już się nie zmienią. Zmienił się świat, w jakim zaczynali pierwsze próby, a „Przyjeżdżajcie, będzie super!” to nie tylko kawał historii, nie zawsze różowej i pachnącej, polskiego undergroundu, ale po prostu – historii Polski pisanej przez młodych i dla młodych. A czas dowiódł, że to nie była „poroniona generacja”.
#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz,
jeden z tych, którzy w 1982 roku nagrywali na kasetę występ SS-20 w Jarocinie.
Krzysztof Grabowski – Przyjeżdżajcie, będzie super!
Wydawnictwo Antena Krzyku