Kto stoi za sukcesem białostockiego konkursu tworzenia gier komputerowych
Już po raz piąty na Politechnice Białostockiej spotkali się fani gier komputerowych. Od 7 do 9 czerwca 2019 roku rozegrano tu Białostocki Konkurs Tworzenia Gier Komputerowych – BialJam, zorganizowany przez studenckie koło naukowe CAVE3D.
Z roku na rok impreza zyskuje na popularności. Tym razem w białostockim hackathonie udział wzięło 60 programistów z całej Polski. Przez 48 godzin od podstaw tworzyli nowe gry komputerowe, które ostatniego dnia ocenili jurorzy – pracownicy i studenci Wydziału Informatyki Politechniki Białostockiej.
O genezie BialJamu, celach i największych wyzwaniach organizatorów rozmawiamy z trzema studentkami, które stoją za sukcesem tegorocznej edycji konkursu. Julita Gawełko, Ewelina Bosko oraz Nela Brzozowska studiują na IV roku informatyki na Politechnice Białostockiej, są członkiniami koła naukowego Cave3D oraz koordynatorkami Białostockiego Konkursu Tworzenia Gier Komputerowych BialJam.
Natalia Markowska: Czym jest BialJam i jaka jest jego idea?
BialJam to największe wydarzenie typu gamejam na Podlasiu. Jego celem jest promowanie tworzenia gier komputerowych zarówno przez osoby doświadczone, jak i amatorów. Przy tym łączymy naukę i kreatywne spędzanie czasu wolnego, które jest oparte na wzajemnej przyjaźni i współpracy – z uśmiechem odpowiada Julita Gawełko, odpowiedzialna za finanse i logistykę konkursu.
Jest wiele powodów, dla których uczestnicy biorą udział w BialJamie: chcą spotkać ludzi ze swojej branży, poznać nowe technologie, oderwać się od nudnych projektów czy wzmocnić swoje CV – kontynuuje Julita.
Jako organizatorzy stawiamy przede wszystkim na dobrą zabawę i zdrową rywalizację. Naszym priorytetem jest stworzenie wydarzenia, na które uczestnicy będą z chęcią powracać i przyprowadzać kolejne osoby.
Z radością możemy potwierdzić, że z roku na rok pojawia się coraz więcej chętnych do wzięcia udziału w naszym gamejamie.
Ideą BialJamu zawsze było stworzenie miejsca, w którym wielbiciele tworzenia gier komputerowych będą mieli przestrzeń do rozwoju, poznania innych twórców oraz zabawy, gdzie będą mogli robić to, co kochają – w nietypowy sposób i z ciekawym kontentem – dopowiada Nela Brzozowska, która w czasie BialJamu zajęła się konferansjerką zawodów.
Na czym polegały przygotowania do konkursu? O czym musiałyście pomyśleć, jako jego organizatorki, aby BialJam odniósł sukces?
Stały przed nami różnorodne wyzwania: związane ze zdobyciem sponsorów, przygotowaniem zaplecza logistycznego, technicznego i gastronomicznego. Tak, żeby wszyscy uczestnicy mogli czuć się u nas bezpiecznie, nie narzekali na głód, a także mieli stały dostęp do internetu czy prądu – wyjaśnia Ewelina Bosko, odpowiedzialna za poszukiwanie sponsorów BialJamu i aspekty prawne wydarzenia. I dodaje – Te na pozór proste zadania wiązały się w wielu przypadkach z ogromną ilością formalności i „papierów” – co niestety potrafiło nas demotywować. Na szczęście nie poddaliśmy się i mimo wielu przeszkód udało się zorganizować piątą edycję konkursu.
Kto wziął udział w tegorocznej edycji BialJamie?
W tegorocznych zmaganiach wzięło udział wielu doświadczonych programistów i grafików, jak również osoby, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z tworzeniem gier komputerowych. Odwiedziło nas wielu studentów, a także uczniów szkół średnich. Było nam niezwykle miło, że mogliśmy gościć w Białymstoku uczestników z różnych zakątków Polski, m.in. z Gdańska, Szczecina czy Wrocławia. Szczególnie, że to osoby, które po raz kolejny wystartowały w naszym konkursie. Od dwóch lat naszymi uczestnikami są również licealiści, co bardzo nas cieszy – odpowiada Julita Gawełko.
Uczestnicy są w różnym wieku: od uczniów szkół ponadgimnazjalnych, przez studentów, aż po dorosłych, z kilkunastoletnim doświadczeniem w branży IT – niektórzy są tu z sentymentu, pamiętają pierwszy BialJam i biorą udział w kolejnych edycjach.
Te statystyki pokazują, że BialJam łączy pokolenia, a sztuka tworzenia gier komputerowych dotyczy nie tylko młodych – dodaje Ewelina Bosko.
W konkursie wzięło udział 60 uczestników z całej Polski. Miejsca rozeszły się jak gorące bułeczki. Zainteresowanie konkursem przerosło nasze oczekiwania! Musieliśmy stworzyć rezerwową listę uczestników, ponieważ nie mogliśmy zwiększyć liczby miejsc, w związku z zachowaniem procedur i zasad bezpieczeństwa – uzupełnia Nela Brzozowska.
Jakie zadanie zostało postawione przed uczestnikami?
Głównym zadaniem było stworzenie oryginalnej, kreatywnej i wciągającej gry komputerowej w zaledwie 48 godzin. Uczestnicy musieli zmierzyć się z upływającym czasem, stresem, problemami. Jednak każda drużyna z sukcesem przygotowała grę w podanym temacie. Tematem tegorocznej edycji był „Czas bohatera” – mówi Julita Gawełko.
Kolejnym wyzwaniem było słowo dodatkowe, podawane uczestnikom w połowie konkursu. Za kreatywne wykorzystanie podanego hasła przewidziane zostało specjalne wyróżnienie. Była to kolejna okazja do wyzwolenia kreatywności uczestników. Tegorocznym hasłem dodatkowym było słowo „va banque”. Wykorzystanie tego hasła było bardzo pomysłowe, nieraz zabawne, innym razem zaskakujące – dodaje Julita.
Czego nauczyła Was organizacja tak dużego wydarzenia?
Dobre pytanie… – kwituje uśmiechem Ewelina Bosko. Myślę, że bardzo wielu rzeczy… Począwszy od zaznajomienia się z wieloma przepisami i formalnościami, niezbędnymi do organizacji takiej imprezy, poprzez poznanie własnych sił, możliwości i determinacji, aż po ogromną dawkę pokory i uświadomienie sobie, że razem można więcej!
Jedna osoba, choćby nie wiem jak zdeterminowana i pewna siebie, nie byłaby w stanie ogarnąć wszystkich niezbędnych spraw i zorganizować samodzielnie BialJamu.
Natomiast w zespole możemy wszystko! Dzięki odpowiedniemu podziałowi zadań i obowiązków, udało się nam stworzyć coś pięknego, co trwa już 5 lat i z każdą kolejną edycją przynosi nam nowe emocje, doświadczenia i znajomości. Myślę, że jesteśmy w stanie pokonać nawet największe przeszkody i dalej iść do przodu – mówi Ewelina.
Julito, Ty już od drugiej edycji BialJamu przyglądałaś się pracy organizatorów, a od dwóch lat należysz do teamu tworzącego to wydarzenie. Czy to doświadczenie wpłynęło na Twoją karierę?
Julita Gawełko: Z pewnością uczyłam się radzenia sobie w dynamicznie zmieniających się warunkach, zarządzania czasem i projektem. Organizacja BialJamu pozwoliła mi doskonalić się w wielu obszarach, takich jak prowadzenie rozmów z osobami decyzyjnymi, organizowanie czasu, spotkań czy poznanie tajników social media. Myślę, że organizacja eventów tego typu pozwala poszerzać horyzonty, zdobywać nowe znajomości i rozwijać bardzo ważne umiejętności miękkie.
To samo pytanie zadałam Ewelinie Bosko. Odpowiedziała z przekąsem: Na to pytanie chyba nie umiem Ci jeszcze odpowiedzieć… Może za kolejne 5 lat, kiedy spojrzę na to z szerszej perspektywy, zadaj mi je ponownie. Na razie traktuję ten konkurs jako świetną przygodę, która pozwala mi oderwać się od codzienności, zrobić coś innego, fajnego, co przynosi ludziom wiele radości i niezapomnianych przygód. Zdecydowanie nie podchodzę do tego, jak do biznesu. Chociaż doświadczenia i zdobyte przez ten czas umiejętności miękkie na pewno przydają mi się w życiu zarówno prywatnym, jak i zawodowym.
Stworzenie miejsca do rozwoju, budowania nowych przyjaźni i czas na rozrywkę – to motywacje trzech studentek Politechniki Białostockiej, które stoją za ogromnym sukcesem białostockiego konkursu gier komputerowych. Co roku, wiosną, do Białegostoku przyjeżdżają jedni z najlepszych programistów w Polsce, by stawić czoła wyzwaniu, jakim jest stworzenie gry komputerowej zupełnie od początku. W tym roku poziom prezentowanych gier, jak i atmosfera konkursu pozytywnie zaskoczyły organizatorów. Studentki Politechniki Białostockiej są przekonane, że tworzą coś niezwykłego, co może być silnym bodźcem do rozwoju białostockiego – wciąż jeszcze niedocenianego – rynku gier komputerowych. Organizatorkom konkursu życzymy dalszych sukcesów w pracy przy BialJamie. Oby się wam wszystko pięknie kompilowało!