Marianne Hirsch, Leo Spitz – Duchy domu. Czerniowce w żydowskiej pamięci

Marianne Hirsch, Leo Spitz – Duchy domu. Czerniowce w żydowskiej pamięci

Czerniowce – miasto tuż przy granicy z przedwojenną Polską – austro-węgierskie, ukraińskie, rumuńskie, sowieckie, ale przede wszystkim zachowujące ducha Galicji, Wiednia, Mitteleurope. I jak w wielu miejscach tej części Europy wypełnione żydowskimi mieszkańcami. Niektórzy przeżyli Holocaust i zdążyli przed śmiercią wrócić w rodzinne strony, by opowiedzieć o przeszłości swoim dzieciom.

Nie jest to ani pamiętnik, ani przewodnik – „Duchy domu” to raczej pewien zapis świadomości. Ich mieszkańców, ich dzieci, pamięci zbiorowości żydowskiej traumy po Zagładzie. Owe mityczne Czerniowce jawią się krainą dla tamtejszych Żydów miodem i mlekiem płynącą. Krainą, co ciekawe, niemieckojęzyczną. Nie ukraińską, polską, czy rumuńską, ale wierną językowi niemieckiemu jako idealnemu do komunikacji, dziennikarstwa, literatury, studiów w uczelniach na miejscu i w Europie. Bo i ówczesne Czerniowce z Wiedniem, wszak stolicą Austro-Węgier, które te secesyjne miasto wspierały i dały swobodę wszystkim zamieszkującym je nacjom, były skomunikowane ze światem i do wielkiego świata, a przynajmniej Europy aspirowały.

Jednocześnie też „Czerniowce w żydowskiej pamięci” to zapis czterech wyjazdów autorów do Ukrainy. Zapis pamięci ich bliskich i krewnych, podkreślenie fałszu, jaki jawić się może nawet w fotografii ulicznej. To także zwrócenie uwagi na swego rodzaju wybiórczość w tworzeniu narracji przez współczesnych żydowskich muzealników i ich wizję pamięci. Leo Spitzer i Marianne Hirsch patrzą krytycznie na sposoby przechowywania pamięci, a przy okazji obalają mity o Ukrainie, jako miejscu nadal dzikim i nieprzyjaznym turystom z Zachodu. Choć oczywiście należy pamiętać, że swoją pracę wykonywali przed napaścią Rosji na ten kraj.

Świat inteligencji, przedwojennego antysemityzmu, wreszcie sowieckich zsyłek i rumuńskiego getta układa się w fascynującą mozaikową opowieść o mieście pełnym kolorów, zbudowanym ze smakiem, które Sowieci zamienili w prowincję. Zdaje się – nie do odzyskania.

#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz

Marianne Hirsch, Leo Spitz – Duchy domu. Czerniowce w żydowskiej pamięci

Tłumaczenie Adam Musiał

Wydawnictwo Czarne

× W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych.
Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję Politykę prywatności i wykorzystania plików cookies w serwisie.