Muzeum Wojska w Białymstoku. Wolność listopadowa trwała trzy dni
11 Listopada 1918 roku to data symboliczna – mówi Krzysztof Kukliński z Muzeum Wojska w Białymstoku – nasze miasto tak naprawdę na dobre odzyskało niepodległość dopiero 19 lutego 1919 roku.
Żeby zrozumieć tę sytuację warto pamiętać, że Białystok i okolice w okresie zaborów znajdowały się w granicach Imperium Rosyjskiego, ponieważ swego czasu Napoleon podarował Białystok i okręg białostocki w darze carowi.
– Stąd też jego rozkwit gospodarczy, ponieważ była granica celna, która pojawiła się jako represja po powstaniach narodowych. wielu przedsiębiorców z terenów Królestwa Polskiego przeniosło swój interes do Białegostoku, żeby nie musieć płacić cła – przypomina Krzysztof Kukliński z Muzeum Wojska w Białymstoku – w toku I wojny światowej ten teren znalazł się pod okupacją niemiecką. W lutym 1917 roku w Rosji wybucha rewolucja, władzę przejmuje rząd tymczasowy, który kontynuuje wszystkie swoje zobowiązania sojusznicze. Żeby narobić nieco więcej zamieszania Niemcy pozwalają, by do Rosji powrócił Lenin. Po wielu latach na emigracji przejmuje przywództwo partii bolszewickiej i próbuje przejąć władzę. W lipcu mu się nie udaje, musi uciekać, ale już w październiku organizuje skuteczny pucz zwany rewolucję październikową. Jednym z jego celów było zawarcie pokoju. Nie wszyscy członkowie partii się z nim zgadzali, ale przeforsował to i rozpoczął negocjacje pokojowe w Brześciu Litewskim z Niemcami. To doprowadziło do zawieszenia broni, później do wyznaczenia linii demarkacyjnej. Niemcy mogą skupić się na froncie zachodnim. Dla nas ma to duże znaczenie, ponieważ pojawia się na wschód od Białegostoku granica, a na tej granicy jest ciągle około pół miliona niemieckich żołnierzy. W momencie, kiedy pojawia się niepodległa Polska, ona poniekąd odcina niemiecką armię od reszty kraju i pojawia się problem, co z tym fantem zrobić. Niemcy najchętniej najkrótszą drogą przez Warszawę przeszliby sobie do kraju, ale nowo powstały polski rząd nie jest tak nierozważny, żeby zgodzić się na takie rozwiązanie. Ostatecznie w toku negocjacji zapada decyzja, żeby ci żołnierze koleją przedostali się na północ do Prus Wschodnich.
11 listopada 1918 roku również białostoczanie zapragnęli wolności.
– W międzyczasie pojawiają się też ruchy rewolucyjne w samych Niemczech, w niemieckiej armii i też białostocki niemiecki garnizon również wypowiada posłuszeństwo dowódcom – przypomina Krzysztof Kukliński. – Zawiązuje się tutaj rada żołnierska, w międzyczasie białostoczanie organizują Centralny Komitet Obywatelski, a więc też jakieś władze samorządowe, dzień później zawarte jest porozumienie, w wyniku którego powstaje polska milicja. Polacy organizują samoobronę, która ma przejąć od Niemców obowiązek zapewnienia spokoju w mieście. Niestety niemieckie dowództwo zapanowało nad sytuacją, przywróciło dyscyplinę we własnych szeregach i ta pierwsza listopadowa wolność trwała raptem trzy dni.
Ustalono, że linia kolejowa Brześć-Białystok-Grajewo stanie się osią ewakuacji wojsk niemieckich i zostanie pod niemiecką administracją – stąd właśnie musieliśmy cierpliwie czekać.
Bolszewicy zaczęli jednak marsz na zachód. Armia Czerwona zajmowała obszary opuszczane przez wojska niemieckie.
– Polacy, żeby się w jakiś sposób temu przeciwstawić muszą przerzucić wojska przez kordon, który powstał na osi tej linii kolejowej – opowiada Kukliński. – Udaje się od Niemców uzyskać zgodę na przemarsz polskich sił do Wołkowyska, tak by mogły sprzeciwić się ruchom Armii Czerwonej. Nie sposób jest oprzeć się wrażeniu, że Niemcy celowo próbują zwiększyć chaos i w niektórych miejscach nawet sprzyjają bolszewikom tak, żeby to zamieszanie było jak największe. Polacy mogą przerzucić wojska do Wołkowyska, ale w porozumieniu zwanym umową białostocką pojawia się wreszcie konkret – 19 lutego w południe wojska niemieckie mają opuścić Białystok! Dla nas jest to dokument niezwykle ważny. Ostatni pociąg pancerny, na który zabrała się ostatnia jednostka, a była to kompania karabinów maszynowych, wyruszył około godz. 17 i zaraz od strony Łap pojawili się żołnierze polscy, którzy po wyładowaniu z pociągów około godz. 20 – 21 pojawili się na Rynku Kościuszki owacyjnie witani przez mieszkańców miasta.
Uroczyste powitanie Wojska Polskiego zaplanowano na 20 lutego 1919 roku.
– Jeszcze pod okupacją niemiecką zawiązał się u nas Tymczasowy Komitet Miejski, który tworzył zręby władzy miejskiej i myślał już o powitaniu polskich żołnierzy– wyjaśnia Kukliński – zamówiono odpowiedni materiał do uszycia flag, zbudowano ołtarz polowy przy kościele farnym. 20 lutego dowódca polskiej grupy uznał, że jednak żołnierze są zbyt zmęczeni, że i żołnierze, i konie muszą odpocząć i ostatecznie uroczystości odbyły się 22 lutego 1919 roku na dzisiejszym Rynku Kościuszki. Byli obecni przedstawiciele mieszkańców miasta, wojska, był też niemiecki oficer łącznikowy, który w imieniu sztabu niemieckiego przekazał władzę nad miastem.
Białystok będzie świętować odzyskanie niepodległości 19 lutego 2022 roku.
– Muzeum Wojska pamięta o tej dacie, jak co roku. Zapraszamy tego dnia na otwarcie wystawy „Za mundurem panny sznurem…” autorstwa Marka Gajewskiego, gdzie wystawę umundurowania wojska okresu międzywojennego połączymy z małą niespodzianką, takim eventem modowym – zapowiada Krzysztof Kukliński z Muzeum Wojska w Białymstoku. – Na skwerze Armii Krajowej otworzymy również instalację artystyczną, składającą się z fotografii z tego okresu. O godz. 11 zapraszam na spacer historyczny związany z odzyskaniem niepodległości przez nasze miasto. Zbieramy się przy pomniku Józefa Piłsudskiego na Rynku Kościuszki. Oczywiście przez cały dzień wstęp na wszystkie nasze wystawy będzie bezpłatny.
Oprac. (jd)
Na zdjęciu: Msza polowa po wkroczeniu wojsk polskich do Białegostoku, 1919 r. Białystok. Fotografia w zbiorach Muzeum Wojska w Białymstoku, nr inw. MWB/D/2211