Nie tylko polski blues
Sztambuch syberyjski – impresje, próby do spektaklu, fot. Tomasz Pienicki
Polski dzień bluesa i polskie traumy związane z deportacjami na Sybir. Rytm wątku unikalnych tkanin czy wspomnienia z białostockich dożynek? A może wieczór w teatrze lub kinie? A za pasem festiwal literacki z ciekawymi wątkami muzycznymi.
Przed laty to Białystok, a nie Śląsk był stolicą polskiego bluesa. To tu w 1978 roku odbyła się pierwsza Jesień z Bluesem i to tu 30 lat później grupa zapaleńców postanowiła ogłosić rok 2008 rokiem bluesa w Białymstoku. Za tym poszedł wydawałoby się niemożliwy do zrealizowania projekt alei Bluesa i nawet nie wiadomo kiedy – do kilkudziesięciu tabliczek już w najbliższą sobotę dołączą nowe. Bo 16 września, dzień urodzin nieżyjącego już króla bluesa B.B. Kinga, Polskie Stowarzyszenie Bluesowe obwołało Polskim Dniem Bluesa. I od jakiegoś czasu to właśnie w okolicach tej daty wmurowaniu w pasaż łączący ulicę Suraską z Plantami towarzyszy też koncert.
W tym roku będzie wyjątkowy, bo zagra Harmonijkowy Atak. Zespół, który powołany został do życia w Białymstoku, ale składał się z najwybitniejszych harmonijkarzy swojego czasu. W 2004 roku w nieistniejącym już pubie Fabryka białostoczanin Tomek Kamiński oraz Sławek Wierzcholski, Bartek Łęczycki i Tomasz Kiersnowski zarejestrowali 14 utworów. Towarzyszyli im między innymi Krzysztof Murawski na instrumentach klawiszowych i Mirosław Wiechnik na perkusji. Kto z nich odsłoni swoją tabliczkę?
Druga odsłona Harmonijkowego ataku miała miejsce pod koniec 2011 roku, kiedy miejsce Wierzcholskiego i Kiersnowskiego zajęli znany wówczas z Kasy Chorych Michał Kielak i wschodząca gwiazda polskiego bluesa Łukasz Wiśniewski. I to już było prawdziwe szaleństwo. Tę atmosferę na pewno poczujemy podczas sobotniego koncertu w Famie.
Prawdziwą bluesową mekką stał się także pub 6-ścian. Tam ściągają tuzy bluesa z całej Polski – ot choćby wspomniany Łukasz Wiśniewski dał fantastyczny popis możliwości wokalnych i harmonijkowej wirtuozerii nie dalej jak w ubiegłą niedzielę. 16 września przy Warszawskiej zagra Blues Project.
A jeśli ktoś od bluesa woli hip hop – wszak taką sekwencją kończy się fantastyczny film „Cadillac Records” – może w sobotę wpaść do klubu Zmiana Klimatu. Tam uznany raper Bisz będzie celebrował z prawdziwymi muzykami „Dekadę Wilka”, czyli jubileusz wydania krążka „Wilk chodnikowy”, ale pojawią się też utwory z płyt „Blady Król” i „Ulisses”.
W piątkowy wieczór nie będą poszkodowani wielbiciele klasyki i to z najwyższej półki. W sali koncertowej przy Podleśnej Symfonię Jowiszową Mozarta poprowadzi urodzony w Białymstoku dyrygent Krzysztof Jakub Kozakiewicz, nota bene, absolwent Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II stopnia im. W. Lutosławskiego w Białymstoku. Na dokładkę zabrzmią wybrane Tańce węgierskie Johannesa Brahmsa.
A zatem nasze szkolnictwo artystyczne wydaje wspaniałe owoce. Będzie się o tym można przekonać także w sobotni i niedzielny wieczór w plenerowej przestrzeni Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku. Spektakl „Sztambuch syberyjski – impresje” przygotowały osoby artystyczne z Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Warszawie Filii w Białymstoku poświęcony jest tragicznym losom dzieci poddawanych rusyfikacji i totalitarnej przemocy.
Młodych aktorów wesprze Chór Dziecięco-Młodzieżowy Opery i Filharmonii Podlaskiej pod dyrekcją Ewy Rafałko zaś na saksofonie zagra Kamil Skorupski. Przypomnijmy, że w niedzielę wypada 17 września – 84. rocznica sowieckiej agresji na Polskę w roku 1939, a zarazem Światowy Dzień Sybiraka. Wstęp wolny.
Białostocki Teatr Lalek proponuje młodym widzom spektakl drogi, czyli przedstawienie „Kaszalot”, zaś dorosłych w świat warszawskich pustostanów wciągnie i zaczaruje dr Łucja Grzeszczyk.
Teatr Dramatyczny w użyczanych salach gra farsę „Pomoc domowa” i przejmujący dramat rodzinny z świetną rolą Krzysztofa Ławniczaka – „Landschaft”.
Od historii PRL-u trudno będzie się uwolnić odwiedzając w sobotę Spodki przy Dąbrowskiego. Zanim na placu przed fantastycznym zespołem urbanistycznym zaczną kroić tort, który ma być odwzorowaniem wybudowanych na Dożynki Centralne obiektów, o historii opowie Andrzej Lechowski, a o planach na remont Spodków i ich wygląd godny XXI wieku opowie architekt Jan Kabac, projektant między innymi Muzeum Pamięci Sybiru, a przy tym nauczyciel akademicki na Wydziale Architektury Politechniki Białostockiej. Pierwszy wykład rozpocznie się o godzinie 14.
Do historii wielkich zakładów przemysłowych socjalizmu w pewien sposób nawiązuje czynna od piątku wystawa tkaniny artystycznej „Rytm wątku” Beaty Palikot-Borowskiej. Dlaczego? Bo przez lata związana była z podlaskim przemysłem włókienniczym, markami Fasty i Agnella, fabrykami wzniesionymi i uruchomionymi w PRL-u.
Jedni wybiorą się do kina, inni na film „After 5. Na zawsze” – dalszy ciąg filmowego romansu, który zdaje się nie ma końca. Zwolennicy komedii będą mogli śmiać się z białostockiego akcentu grającego rolnika z okolic Łomży Adama Woronowicza w filmie „Teściowie 2”. Klasyczny kryminał z Herculesem Poirot to „Duchy w Wenecji”, a jest jeszcze dramat sądowy a zarazem zdobywca Wielkiej Nagrody Jury na festiwalu w Wenecji – „Saint Omer” o imigrantce posądzonej o zamordowanie 15-miesięcznej córeczki.
I jeszcze „Sound of Freedom. Dźwięk wolności” oparty na autentycznych wydarzeniach obraz o handlarzach dziećmi, które później są wykorzystywane przez dorosłych.
A w następny piątek, w białostockich kinach swój najnowszy film „Zielona granica” promować będzie reżyserka nagrodzonego już Nagrodą Specjalną jury festiwalu w Wenecji czarno-białego obrazu – Agnieszka Holland.
W przyszłym tygodniu już w poniedziałek startuje Festiwal Literacki Zebrane. Uwaga fani metalu – 21 września z czytelnikami spotka się Jarosław Szubrycht, kiedyś wokalista zespołu Lux occulta, dziś dziennikarz muzyczny i autor znakomitej książki „Skóra i ćwieki na wieki. Moja historia metalu”. Będzie też koncert Limboskiego. I wszystko za darmo.
#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz