Paweł Sołtys – Sierpień
Paweł Sołtys, lepiej znany jako Pablopavo, przemierza warszawskie rewiry, zanurza się w historię swojej rodziny, a przy tym z wielką erudycją opowiada o okruchach minionego świata, zaludniając dzisiejsze ulice i place tworami swojej fantastycznej wyobraźni.
Można by zapytać, co zwykły czytelnik może mieć z podroży po zakamarkach stolicy? Do czego mu potrzebne wspomnienia o zapomnianych autorach zapomnianych książek, ale wystarczy uświadomić sobie, że widoczne za szkłem prochy kilkudziesięciu tysięcy tomów spalonych przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego nie są literacką fikcją – na słowa Sołtysa patrzy się zupełnie inaczej. Szczególnie, że z kart „Sierpnia” miłość do literatury, wręcz do słowa drukowanego, wylewa się szerokim strumieniem. A że autor ma w sobie sporo autoironii to i żart z Domu Słowa Polskiego znajdzie swoje miejsce – przytoczony z właściwą mu czułością.
W „Sierpniu” fikcja swobodnie przeplata się ź historycznymi faktami, zdaje się, że zaczną mówić gołębie i szpaki i święci odezwą się ź ikon, szczególnie kiedy na jednej fotografii znajdą się i ksiądz Klinger i sławny malarz Stalony-Dobrzański, genialny Jerzy Nowosielski i prababcia autora. Potok myśli Sołtysa wbrew pozorom ma bardzo uporządkowaną i przemyślaną formę, a i odniesień do współczesności jest znacznie więcej, niż może się na pozór wydawać. Autor autentycznie kocha ludzi, nawet kiedy są tylko anonimowymi przechodniami w jego osobistej historii.
„Sierpień” to fantastyczna proza przypominająca liczbą wątków dygresyjnych choćby Melchiora Wańkowicza, ale też autorska wizja świata, pełna wyobraźni, budowanych z okruchów całych światów, czy osobistych wyobrażeń. To nie przewodnik po warszawskich zaułkach, to bardziej mapa snów, która walczy z jawą o uwagę czytelnika. Od „Sierpnia” trudno się oderwać!
#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz
Paweł Sołtys – Sierpień
Wydawnictwo Czarne