Quentin Tarantino – Pewnego razu w Hollywood. Powieść

Powieść, czyli bajka, powieść, czyli gawęda. OK. Niech i tak będzie. Wszak bajki są podstawą kultury mówionej, przeszłości, do której strzeżenia namawia nas… ale cicho, sza!
Wielki bajarz wielkiego ekranu – Quentin Tarantino, postanowił zostać pisarzem. Ale nie jakimś tam początkującym, tylko od razu posługując się swoim nazwiskiem. Wszak to marka sama w sobie, nie tylko u kinomaniaków. Ale właśnie do nich ta książka jest skierowana. Bo z całym szacunkiem dla Hollywood – na amerykańskim kinie świat się nie kończy. OK – wymyśliło nam westerny, ale dlaczegóż kopiowało Akirę Kurosawę zamieniając „Siedmiu samurajów”na… No właśnie. Zatem z czytania „Pewnego razu w Hollywood. Powieści” najwięcej radochy będą mieli maniacy amerykańskich filmów i to niekoniecznie oskarowych. Bez obawy – o filmach Romana Polańskiego też jest mowa. Dialogi? Całkiem dowcipne i pełne erudycyjnych filmowych wtrętów. Akcja? Wartka. Monologi wewnętrzne – dowcipne.
I teraz stawiam sobie wielce przewrotne pytanie – czy tego wszystkiego nie znajduję w serii o Joannie Chyłce Remigiusza Mroza? Ba, nawet więcej, bo jest stałe napięcie między kobietą i mężczyzną. Że to durnowate porównanie? A czemu nie? Nie mniej durnowate niż epatowanie seksem w branży filmowej na poziomie sztubaka czytającego pod ławką świerszczyki. Kaskader Cliff wyznaje w powieści, że poderwana sekretarka „zrobiła mu loda”, ale to była ich jedyna randka. Tarantino puentuje historię młodej kobiety, iż na początku lat 70. (akcja powieści to rok 1969) była pełnoprawną agentką gwiazd, a w 1975 stała się jedną z najlepszych łowczyń talentów. „Od tej pory jej usta były zarezerwowane wyłącznie dla szych z branży”. Mokry sen gimnazjalisty?
Jeśli lubicie kino, choć w części tak jak Quentin Tarantino, to jest powieść dla was. Czy dla miłośników literatury pokroju Marqueza czy Bułhakowa – śmiem wątpić. Książkę dla wydawnictwa Marginesy tłumaczył Maciej Potulny.
#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz
Quentin Tarantino – Pewnego razu w Hollywood. Powieść
tłumaczył Maciej Potulny
Wydawnictwo Marginesy