Robin Sharma – Manifest codziennego bohatera
Robin Sharma, jeden z guru rozwoju osobistego, przygotował poradnik, który sumuje jego doświadczenia z lektur przefiltrowane przez własne pojmowanie budowania swojej kariery.
Sharma podkreśla, niemal jak w filmie „La La Land”, że świat należy do marzycieli. I jeśli jesteśmy konsekwentni w ich realizacji, mimo niesprzyjających okoliczności, jesteśmy w stanie iść dalej. I daje tu przykład swojej pierwszej książki, którą skrytykował choćby znany pisarz doradzając mu trzymanie się intratnego zawodu prawnika. A mimo to zdecydował się na self publishing. A potem… Wkrada się element american dream – spotyka szefa wielkiego wydawnictwa, który zaintrygowany tytułem o mnichu, co to sprzedał ferrari, kupuje od niego prawa do publikacji za marne 7,5 tys. Dolarów, ale wydaje poradnik w milionowych nakładach. Skromny Sharma nie pisze, czy i jak na tym skorzystał.
Za to dzieli się przemyśleniami i poetów, i mężów stanu podkreślając znaczenie życia rodzinnego i dbania o kondycję fizyczną. Jakby idealny na trudne czasy. I przyznaje, że nawet w wieku 40. lat wciąż nie wiedział o życiu zbyt wiele. I wymienia tych 40 dobrych i złych rzeczy – od pochwały sumiennej pracy bez oglądania się na korzyści po wiedze, że można się starzeć i wcale się przy tym nie rozwijać. W skrócie – wszystko zależy od nas samych, a kiedy nie udaje się czegoś osiągnąć warto pamiętać, że wtedy wszechświat trzyma dla nas coś lepszego w zanadrzu. I co ciekawe – nie jest wcale zwolennikiem bezkrytycznego pozytywnego myślenia.
Czy trudno się nim nie zgodzić, że w życiu można zaznać bezgranicznego piękna tylko wtedy, kiedy nie spędzimy każdej godziny dnia na „czymś produktywnym”? Że warto czasem spoglądać w gwiazdy i po prostu nic nie robić?
#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz
Robin Sharma – Manifest codziennego bohatera
Tłumaczenie: Magda Witkowska
Kompania Mediowa
Wydawnictwo zezwoliło na publikację fragmentu „Manifestu codziennego bohatera” w portalu Geekstok.pl. Oto on:
Osiem form bogactwa
Jednym z fundamentów mojego programu mentoringowego jest przełomowy koncept ośmiu form bogactwa. Ponieważ moi klienci twierdzą, że jest to metoda niezwykle pomocna przy organizacji i porządkowaniu życia na najwyższym światowym poziomie, teraz chciałbym przedstawić go również tobie.
Kultura wpaja nam przekonanie, że bogactwo występuje tylko w jednej postaci, to znaczy w formie pieniędzy. Wielu ludzi na świecie ma bardzo dużo pieniędzy, ale nic poza tym. Tacy ludzie mają pełne kiesy, ale nie czerpią radości z życia. Nie muszą martwić się o płynność finansową, ale nie potrafią myśleć pozytywnie. Odczuwają też niedobory w sferze ducha.
Tymczasem radość, spokój i wolność są milion razy cenniejsze niż sława, majątek i poklask. Tak w każdym razie ja to widzę.
Można wskazać osiem głównych wymiarów bogactwa, na których można się skupiać, gdy się poważnie podchodzi do życia pod znakiem obfitości – i autentycznego dobrobytu.
W pracy z klientem prywatnym, ale też podczas wstępnego spotkania z grupą internetową proszę uczestników sesji o dokonanie oceny bieżącego poziomu wyników w każdej z poniższych ośmiu kategorii. Proponuję skalę od 1 do 10, w której 1 oznacza poziom bardzo niski, a 10 najwyższy poziom światowy.
Osiem form bogactwa
Efektem tego ćwiczenia jest wizualna ocena poziomu osiągnięć w każdym z obszarów autentycznego bogactwa. Trzeba najpierw zyskać jasność sytuacji, żeby móc ostatecznie osiągnąć biegłość. Problemu nie da się rozwiązać, jeśli się go nie rozumie. Aby uzyskiwać wybitne wyniki i budować sobie wymarzone życie, trzeba najpierw zyskać rozeznanie co do własnych słabych punktów. Trzeba też wyrwać się spod hipnotycznego uroku kłamstw, które sami sobie opowiadamy.
Zainteresowanych przełomową internetową analizą sytuacji i dostępem do pomocnego filmu na temat ośmiu form bogactwa zachęcam do odwiedzenia strony TheEverydayHeroManifesto.com/The8FormsofWealth.
No dobrze. A teraz pora wspólnie przyjrzeć się każdej z form bogactwa.
Pierwsza forma bogactwa.
Panowanie nad sobą i autentyczne bohaterstwo
Tu chodzi o postępy w kwestii świadomości, odkrywania i wyrażania własnej bohaterskiej natury. Aby osiągnąć mistrzostwo na poziomie osobistym, trzeba odpowiednio wykalibrować umysł, oczyścić serce, zoptymalizować zdrowie i dopuścić do głosu duszę. Słowem, trzeba zmaksymalizować potencjał czterech wewnętrznych królestw, o których wspominałem wcześniej.
Wyrób sobie nawyk wykonywania pracy w tym obszarze wczesnym rankiem, zanim reszta świata się obudzi, a szybko dostrzeżesz wymierne korzyści w obszarach zewnętrznych, takich jak kreatywność, produktywność, pomyślność i służba na rzecz drugiego człowieka. Pamiętaj, że nad zdolnościami przywódczymi, potęgą i siłą oddziaływania na świat trzeba pracować w sferze wewnętrznej. W praktyce stopień rozwoju wewnętrznego, wewnętrzna siła i głębia twojej szlachetności będą wyznaczać maksymalny poziom twoich dokonań w sferze zewnętrznej. Urzeczywistniając swój potencjał, możesz osiągnąć formę prawdziwego bogactwa.
Druga forma bogactwa.
Sprawność fizyczna i długowieczność
Zagadnienie to obejmuje cały szeroki wachlarz spraw związanych z fizycznym stanem naszego organizmu, a więc między innymi kondycję mózgu, ilość energii i sił witalnych, zdolności regeneracyjne organizmu, poziom odporności, higienę snu oraz długowieczność. Nie ulega wątpliwości, że rozkwit w tym obszarze życia wymaga czasu i nakładów finansowych. Zapewniam jednak, że choroba (i śmierć) rodzą znacznie większe koszty.
Świetne zdrowie to niezbędny fundament autentycznego szczęścia. Zdecydowanie warto w nie inwestować (o czym wybitni inwestorzy dobrze wiedzą), ponieważ zwroty dalece przewyższają nasze najśmielsze wyobrażenia. Jak mawiają mędrcy jednej z kultur: „Gdy człowiek jest młody, gotów jest poświęcić zdrowie dla majątku. Gdy się zestarzeje i zmądrzeje, chętnie oddałby cały swój majątek za choćby jeden dzień w dobrym zdrowiu”.
O zdrowiu wspominam ponownie, mimo że uwzględniałem je również w pierwszej formie bogactwa. To celowy zabieg, bo choć świetne zdrowie jest niezbędne do pełnego panowania nad sobą, to zasługuje również na odrębną wzmiankę. W ramach pracy nad życiem na najwyższym światowym poziomie zdecydowanie należy potraktować je priorytetowo. Bez niego bowiem nie ma się nic.
Trzecia forma bogactwa.
Rodzina i przyjaciele
Nikt chyba nie marzy o tym, aby spędzić ostatnie godziny swojego życia w towarzystwie prawników, dostawców czy partnerów od golfa. Wszyscy liczymy na to, że gdy nasz czas nadejdzie, zgromadzą się wokół nas członkowie rodziny i przyjaciele, którym całe życie okazywaliśmy serce i którzy koniecznie będą chcieli okazać nam swoje uznanie i miłość. Wielu ludzi w ostatnich chwilach żałuje, że nie spędzało więcej czasu z najbliższymi. Skoro ta kwestia będzie dla nas istotna na samym końcu, logicznie byłoby chyba potraktować ją jako istotną już teraz. Dotyczy to w szczególności dzieci. Jako rodzice mamy bardzo niewiele czasu, aby okazać dzieciom bezwarunkową miłość i ukształtować je zgodnie z naszymi przekonaniami. One niezwykle szybko rozpoczynają własne życie i okno możliwości się zamknie – gdy zaś to się stanie, bardzo trudno ci je będzie na nowo otworzyć, jeśli wcześniej nie zadbałeś o ugruntowanie tej ważnej relacji.
Czwarta forma bogactwa.
Fach i kariera
Każdy człowiek ma w sobie moc niezbędną do tego, aby zaznać radości, poczucia sensu i wewnętrznego spokoju, które stają się udziałem mistrzów w swoim fachu – ludzi utalentowanych i zdolnych, w pełni wykorzystujących swoje możliwości. Niewiele przedsięwzięć daje tak wielką satysfakcję psychiczną, jak biegłe wykonywanie swojej pracy i osiągnięcie statusu najlepszego na świecie (zdecydowanie najlepszego!). Nic tak nie cieszy, jak wynajdywanie rozwiązań, które przynoszą korzyść wielu ludziom, a tobie pozwalają w duchu bohaterstwa urzeczywistnić w pełni drzemiący w twoim wnętrzu potencjał twórczy. Bezwzględnie powinieneś inwestować energię w doskonalenie się w tym obszarze.
To zaangażowanie na rzecz doskonalenia się w swoim fachu i rozwoju kariery zawodowej stanowi ważny krok na drodze do zdobycia ważnej formy bogactwa – którą warto się cieszyć i którą warto powiększać.
Piąta forma bogactwa.
Pieniądze i wartość netto
Tak, oczywiście, że twoje dochody i twoja wartość netto – niektórym ludziom się wydaje, że te dwie kategorie są ze sobą tożsame, ale to nieprawda – to również forma bogactwa.
Równowagę w życiu można osiągnąć tylko wtedy, gdy się dysponuje środkami niezbędnymi do tworzenia pięknych wspomnień dla całej rodziny, bezstresowego zaspokajania podstawowych potrzeb bliskich (i własnych) oraz zakupu dóbr materialnych niezbędnych do tego, aby cieszyć się owocami własnej pracy i napełniać serce (i duszę) radością. Kiepska sytuacja materialna stanowi źródło silnego stresu. Człowiek dysponujący przyzwoitymi zasobami finansowymi może natomiast zrobić bardzo dużo dobrego dla świata.
Chciałbym zwrócić twoją uwagę na podstawowy błąd, jaki wielu ludzi popełnia w swoim życiu finansowym (plasujący się na liście zaraz po nadmiernym zadłużeniu i lekceważeniu sprawdzonej zasady unikania prowadzenia życia ponad stan). Chodzi mianowicie o to, że wielu ludzi podnosi swoją stopę życiową, gdy tylko wzrosną im dochody. To kolosalny błąd. Jeśli będziesz zwiększać wydatki za każdym razem, gdy wzrosną ci dochody, nigdy nie zgromadzisz majątku. Zawsze będziesz chomiczkiem biegającym w kołowrotku.
Zachęcam ponadto do wyrzeczenia się największej pokusy, czyli zachwytu nad dochodem – czy to osobistym, czy firmowym. Należy patrzeć na zyski. Roczne czy miesięczne wpływy mają zdecydowanie mniejsze znaczenie niż to, ile uda ci się zaoszczędzić lub zainwestować – po pokryciu wszystkich wydatków i podatków. Nie myl dochodu brutto z zyskiem netto. Proszę. Bardzo cię proszę!
Jeśli chodzi o piątą formę bogactwa, chciałbym z całą mocą podkreślić, że pieniądze to wcale nie jest zło. Tak mówią tylko ludzie, którzy ich nie mają – żeby jakoś uszlachetnić swoją biedę. Pomyślność finansowa może dawać szczęście – zarówno tobie, jak i twoim bliskim. Jeśli tylko korzysta się z pieniędzy mądrze, roztropnie, z entuzjazmem, ale i w sposób zdyscyplinowany, mogą one posłużyć do realizacji szczytnych celów.
Szósta forma bogactwa.
Mentorzy i wzorce do naśladowania
Granicę naszego rozwoju wyznacza poziom naszych rozmów, znajomości i relacji. Wewnętrzny krąg, w którym się obracamy, wyznacza zakres naszej zewnętrznej doskonałości. Szósta forma bogactwa to zatem czas spędzany z ludźmi, których chcielibyśmy w życiu naśladować. Chodzi o ludzi, których sposób myślenia, odczuwania, działania i oddziaływania na świat inspiruje nas do zmiany spojrzenia na pracę i życie. Wzorcem do naśladowania jest ktoś, kto własnym przykładem popycha nas do wykazywania większego optymizmu, wspinania się na wyższy poziom doskonałości, oryginalności i przyzwoitości.
Jeśli zaś całkiem poważnie podchodzisz do kwestii życia na najwyższym światowym poziomie, powinieneś regularnie spotykać się z ludźmi, którzy budzą twój podziw i którzy wydają ci się wzorcami absolutnie niedoścignionymi. Ich iskra rozpali w tobie ogień nie do zduszenia, pod wpływem którego rozpoczniesz niesamowitą wędrówkę do krainy wewnętrznej magii i zaczniesz oczarowywać nią świat. Jeśli nie znasz nikogo, kto odniósłby większy sukces od ciebie, najwyższy czas zacząć poszerzać krąg znajomych. Wsparcie niesamowitego mentora otworzy przed tobą zupełnie nowe możliwości. Obiecuję!
Siódma forma bogactwa.
Przygoda i styl życia
Ludzie są najszczęśliwsi wtedy, gdy robią postępy. Gdy poznają nowe światy. Gdy przemierzają dziewicze oceany miejsc, możliwości i przedsięwzięć, które radują ich dusze. Ty i ja jesteśmy w głębi serca nomadami. Podróżnikami. Odkrywcami. Swego rodzaju pionierami. Pragniemy uczyć się nowych rzeczy, przeżywać nowe doświadczenia, poznawać nowe kultury, nawiązywać nowe znajomości i rozkoszować się życiem z błyskiem w oku i muzyką w sercu.
Aby osiągnąć optymalny poziom życiowej równowagi, trzeba wpleść do kalendarza swego rodzaju „zinstytucjonalizowaną przygodę”. Niech to będzie wizyta w galerii sztuki albo w bibliotece. Niech to będzie posiłek w restauracji, która serwuje dania nieznanej ci kuchni. Regularne motywowanie twojego wewnętrznego poszukiwania przygód pozytywnie przełoży się na poziom twojej inspiracji i kreatywności.
Wzrost poziomu bogactwa w formie siódmej polega między innymi na ciągłym podnoszeniu stopy życiowej. Dążenie do życia na najwyższym światowym poziomie to naprawdę niesamowity cel. Wyobraź sobie idealny dom, w którym chciałbyś mieszkać. Zastanów się, jakie rzeczy chciałbyś posiadać. Pomyśl o tym, jak często chciałbyś robić sobie wolne. Policz, w ilu różnych krajach chciałbyś mieszkać, aby maksymalizować swój potencjał. (Zamiast uszczuplać swoje zasoby, aby sfinansować zakup drugiego czy trzeciego domu, rozważ opcję pobytu w świetnych hotelach). Nakreśl ogólną wizję swojego życia. W każdym tygodniu rób coś, co cię do tego ideału przybliży. Z czasem efekty będą naprawdę spektakularne.
Ósma forma bogactwa.
Siła oddziaływania i wkład na rzecz innych
Na pewno zgadzasz się ze mną co do tego, że życie byłoby potwornie puste, gdybyśmy nie robili nic dla innych. Obiecaj więc sobie, że znajdziesz czas na wzmacnianie tej ostatniej formy bogactwa – i będziesz konsekwentnie dbał, aby co tydzień robić coś, co w mniejszym lub większym stopniu pozwoli ci przysłużyć się innym. Gdy w końcu przyjdzie ci ten świat opuścić, będziesz to robić ze świadomością, że żyłeś życiem godnym i chwalebnym – nie tylko dla siebie, ale również dla innych.
No dobrze, to już wszystko. Oto schemat przedstawiający osiem form bogactwa. Dzięki niemu możesz doświadczyć autentycznej i trwałej wybitności, aby pod koniec życia nie stwierdzić, że co prawda wspinałeś się na szczyty, ale nie na te, co trzeba. Nie słuchaj tego, co współczesne społeczeństwo mówi ci na temat sukcesu. Idź za głosem uniwersalnej mądrości, która snuje inną wizję wspaniałego życia.
Rozważania na temat różnych form bogactwa skłoniły mnie do przywołania humorystycznej uwagi z dziennika mistrza pióra Henry’ego Jamesa:
Człowiek, który cieszy się dobrym zdrowiem, dysponuje jako takim majątkiem, a do tego ma czyste sumienie i nie musi się wstydzić za krewnych, nie może chyba napisać o sobie inaczej, jak tylko to, że jest szczęśliwy.