Sławomir Leśniewski – Chmielnicki. Burzliwe losy Kozaków
Bohdan Zenobi Chmielnicki, znany z sienkiewiczowskiej Trylogii to postać historyczna i niejednoznaczna. Prawosławny wychowanek jezuitów, przywódca powstań i, paradoksalnie, katalizator upadku samodzielnej Ukrainy.
Sławomir Leśniewski, „Chmielnickiego” rozpoczyna od genezy powstania nazwy Ukraina, wytłumaczenia, czym była Sicz Zaporoska, a czym ukraińska „czerń”. Podkreśla też rolę Unii Brzeskiej w rozpadzie Rzeczpospolitej. Bo narzucona siłą nowa religia na wschodnich rubieżach prędzej czy później musiała skończyć się rewoltą. A że przy okazji osłabi Polskę, która ugnie się pod szwedzkim butem – któż to wówczas mógł wiedzieć?
Nie wiedział tego i sam Chmielnicki, który podburzając ludność przeciwko polskim magnatom wywołał powstanie, zapoczątkowując stopniowy rozbiór Ukrainy. Oczywiście nie była ona wówczas samodzielnym bytem, ale Rosja zajęła Naddnieprze wraz z Kijowem, co stało się początkiem końca Kozaczyzny zaporoskiej. Minęło nieco ponad 100 lat i Katarzyna II ostatecznie Sicz zburzyła, kozackie wojsko zlikwidowała i zakazała nawet używać jego nazwy. Osłabiona walką z Chmielnickim i najazdami tatarskim Rzeczpospolita stała się łatwym łupem szwedzkiego potopu, który po drewnianych zabytkach Polski pozostawił jedynie zgliszcza. Z jednej strony Ukraińcy mogą oddawać hołd Chmielnickiemu, jako temu, który chciał utworzyć na ziemiach Ukrainy niezależny byt, z drugiej pomstować na wystawienie Kozaków na pastwę Rosji. A że historia lubi się powtarzać.
Pełna faktów i dat książka Sławomira Leśniewskiego to udana wycieczka do czasów Jana Skrzetuskiego i bohaterskiej obrony Zbaraża, ale też do czasów, gdzie obydwie strony wyrzynały się nawzajem – czasem w imię obrony religii, czasem w imię szczególnie pojętej wolności, a najczęściej w odwecie za uprzednie upokorzenia.
#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz
Sławomir Leśniewski – Chmielnicki. Burzliwe losy Kozaków
Wydawnictwo Literackie