Święto Niepodległości, czyli Dzień Kina Polskiego
Mówi się, że najlepsze scenariusze pisze życie. Czasem życiu można odrobinę pomóc – wtedy powstaje scenariusz, który może poruszyć – wystarczy go tylko sfilmować. I tak właśnie powstał „Śubuk”.
Dlaczego o tym mówię? Ano dlatego, że 11 listopada obchodzimy Święto Niepodległości, a zarazem możemy celebrować Dzień Kina Polskiego w kinach studyjnych. A jako, że dzień to wyjątkowy, to i wyjątkowych, a i przedpremierowych, filmów nie zabraknie – w tym nagrodzonego w tym roku na festiwalu w Gdyni Złotymi Lwami właśnie za scenariusz „Śubuka”. Jego autorami są Jacek Lusiński, który także film wyreżyserował, i Jacek Augustyniak. To opowieść o Maryśce – samotnej matce, którą porzucił mundurowy. A ona nie dość, że nie zgodziła się na aborcję, to jeszcze postanowiła walczyć o prawo do godnego wychowania autystycznego dziecka. Wie bowiem, że chłopiec jest ponadprzeciętnie inteligentny, ale wymaga więcej uwagi i cierpliwości od otoczenia. Rzucając wyzwanie służbie zdrowia i polskiemu systemowi oświaty, Maryśka odnajduje inne matki w podobnej sytuacji, ignorowane przez system. Od tej pory kobieta nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel oraz zapewnić swojemu synowi społeczną akceptację i zrozumienie. Jeśli jeszcze dodam, że w roli głównej występuje magnetyczna Małgorzata Gorol – jedna z bohaterek „Planu B” Kingi Dębskiej i główna bohaterka żeńska filmu „Twarz” Małgorzaty Szumowskiej, można założyć że emocji nie zabraknie.
Tego dnia – 11 listopada – w kinie Forum zobaczymy jeszcze „Słonia” – historię młodego chłopaka, który musi zmierzyć się z dorosłością i pierwszym zauroczeniem, czy polsko-francusko-szwedzką „Kobietę na dachu” – film o zbliżającej się do emerytury położnej, która pewnego dnia z nożem kuchennym napadnie na bank.
Będą też „Chrzciny”, których akcję w nieoczywisty sposób zmieni wprowadzenie w Polsce stanu wojennego. Tu oprócz przemyślnej intrygi zaroi się od gwiazd z kilku pokoleń. Od Katarzyny Figury, poprzez Michała Żurawskiego, Tomasza Schuchardta, po Macieja Musiałowskiego. Właściwie 11 listopada można nie wychodzić z kina, chyba że na koncert do Nie Teatru. Bo tam właśnie 11 listopada pianistka Lena Ledoff i Adam Rymarz koncertem „W drodze do Hollywood” złożą hołd Krzysztofowi Komedzie i całemu pokoleniu jego rówieśników (muzyków, filmowców, literatów), mających ogromny wpływ na wszystko to, co dzieje się współcześnie w kulturze.
Spotkania z muzyką i kulturą rozpoczynają się już w czwartek – 10 listopada. O godzinie 18, w Spodkach przy ul. Dąbrowskiego, siedzibie Podlaskiego Instytutu Kultury, swoje prace pokaże 16 studentek architektury krajobrazu na Wydziale Budownictwa i Nauk o Środowisku Politechniki Białostockiej. Pod okiem mgr inż. arch. Elżbiety Orzechowskiej-Klimowicz, prowadzącej rysunek i malarstwo, obecne studentki drugiego roku stworzyły akrylowe obrazy malowane na płótnie o formacie 50 x 70 cm. Dwa główne tematy to pejzaż i martwa natura. A komu będzie mało wrażeń – muzycznie mogą nim potrząsnąć dwie białostockie formacje – nawiązująca do rocka lat 70. i 80. XX wieku Godzina 12 oraz Waterside. Mniej więcej od godziny 20 grają w pubie 6-ścian – kiedy skończą – zdecyduje publiczność. Jeśli w czwartkowy wieczór ważne będą nieoczywiste plany dźwiękowe i podróże do podświadomości – w pobliskim klubie Zmiana Klimatu w tym samym czasie może zanurzyć się w dźwiękach formacji Tides From Nebula, a wcześniej posłuchać projektu Wishlake i Yantry. Z kolei na scenie przy Odeskiej pieśni patriotyczne zaśpiewają Alicja Majewska, Mateusz Stachura i Rafał Supiński. Będzie im towarzyszył chór pod dyrekcją maestry Violetty Bieleckiej, a orkiestrę poprowadzi maestro Mirosław Jacek Błaszczyk.
W sobotę w świat jazz rocka zabierze słuchaczy Anthimos Apostolis. Legendarny gitarzysta zespołu SBB zagra tym razem z saksofonistą i pianistą. I założę się, że na scenie będzie całkiem rozbudowany zestaw perkusyjny.
Niedziela to bluesowy świat mistrza harmonijki ustnej i znakomitego wokalisty Łukasza Wiśniewskiego, do którego wraz z Jarkiem Jurkiewiczem zaprosi słuchaczy w pubie 6-ścian.
W niedzielę w kinie Forum mamy kolejne święto – Europejski Dzień Kina Artystycznego. Zobaczymy „Bezmiar” – najnowszy film z Penelope Cruz osadzony w Rzymie lat 70. XX wieku, „Rimini” mistrza europejskiego kina austriackiego reżysera Ulricha Seidla, „Pięć diabłów” – wysmakowane wizualnie, oszałamiające i szalone love story połączone z parapsychologicznym fantasy oraz osadzony na Islandii „Godland”.
W sobotę, w kinie Ton, najnowszy spektakl pokaże Teatr Dramatyczny. To będzie wyreżyserowany przez Igora Gorzkowskiego klasyczny „Dekameron”. Na scenie zobaczymy po raz pierwszy debiutującego w obsadzie białostockiego zespołu Michała Przestrzelskiego oraz gościnnie Ewelinę Zasadę. „Tworzymy dziesięciu bohaterów, którzy wcielają się w pięćdziesiąt innych postaci w ramach dziesięciu opowiadanych historii” zapowiada Gorzkowski.
Białostocki Teatr Lalek nadal proponuje świetny „Symulator”, zaś Teatr Wierszalin mickiewiczowskie „Ballady i romanse”. I choć w piątek świętujemy – instytucje kultury nie odpoczywają – zatem korzystajmy
#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz