Teatr Dramatyczny. Bóg mordu. Katarzyna Deszcz wyreżyserowała komediodramat Yasminy Rezy (zdjęcia)

Teatr Dramatyczny - Bóg mordu, fot. Jerzy Doroszkiewicz
Teatr Dramatyczny - Bóg mordu, fot. Jerzy Doroszkiewicz

Yasmina Reza od grudnia 2006 roku swoim komediodramatem „Bóg mordu” podbija sceny teatrów na całym świecie. W 2011 roku po jej tekst sięgnął Roman Polański, w 2021 zrobił to Katarzyna Deszcz. Korzystając z nietypowej obsady z przytupem kończy ostatni przed remontem sezon w Teatrze Dramatycznym.

Historię, znaną choćby z filmu „Rzeź” wspomnianego Polańskiego można streścić w słowach – konfrontacja dwóch małżeństw z powodu krwawej bójki ich synów. Wybite dwa zęby, atak z kijem – zaczyna się od przeprosin, łapania za słówka, wreszcie z czwórki bohaterów wychodzą potwory. Zgodne małżeństwa zaczynają się kłócić, zmieniają się sojusze i argumenty – rewelacyjnie napisany tekst nie pozwala ani przez chwilę się nudzić. Ale wiadomo – nie ma rzeczy, której nie da się zepsuć. Ale nie tym razem. Teatr Dramatyczny, konsekwentnie stawiający na repertuar komediowy wyższego lub niższego lotu („Boeing, Boeing”), postawił na finał ostatniego sezonu w starych wnętrzach na Katarzynę Deszcz. Doświadczona reżyserka – świetne „Pięć kilo cukru”, odlotowa „Balaldyna”, czy „Romeo i Julia” – „Samobójcę” pominę milczeniem, zna dobrze zespół. Postawiła na doświadczenie, talent komediowy i młodość. Arleta Godziszewska od czasu Papkina u Henryka Talara rozkwita jako gwiazda komedii o silnej osobowości, Bernard Bania w roli sprzedawcy sedesów przejdzie zgodną z zamysłem Rezy metamorfozę. Z tekstu wynika, że zwaśnienie synowie są równolatkami, a Katarzyna Deszcz z rozmysłem postarzyła postaci państwa Cowan. Patryk Ołdziejewski ucharakteryzowany jest na równolatka Bernarda Bani, Kamila Wróbel-Malec zaś od pewnego momentu bezczelnie epatuje widzów erotyzowaniem swojej postaci. Balansuje na cienkiej linie, ale dochodzi zwycięsko do spektakularnego finału. Cała czwórka gra tu koncertowo. Andrzej Sadowski zadbał o minimalistyczną, ale niezwykle przekonującą, scenografię.

ZOBACZ GALERIĘ (18 zdjęć)

W takiej obsadzie i z takim zamysłem reżyserskim, „Bóg mordu” jest do zaprezentowania na każdej praktycznie scenie, w niemal każdym miejscu. Teatr Dramatyczny kończy sezon propozycją, która na pewno będzie hitem na czas zapowiedzianego na jakieś dwa lata remontu. Warto zobaczyć. Polecam

#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz

× W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych.
Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję Politykę prywatności i wykorzystania plików cookies w serwisie.