Waldemar Śmigasiewicz wyreżyserował spektakl „Hulajgęba” w Białostockim Teatrze Lalek

BTL Hulajgęba, fot. Jerzy Doroszkiewicz
BTL Hulajgęba, fot. Jerzy Doroszkiewicz

Odrobina lalkowej animacji, szczypta wizualizacji, kilka niepokojących nut i całe góry erudycyjnych wtrętów będące pożywką dla fantastycznego zespołu aktorskiego Białostockiego Teatru Lalek składają się na mocno ubogaconą wersję „Ferdydurke” Witolda Gombrowicza. Stąd i tytuł – „Hulajgęba”, jakim nie bez przyczyny swoje dzieło nazwał Waldemar Śmigasiewicz – reżyser niemal trzygodzinnego spektaklu.

Ach ta gombrowiczowska gęba. Ujawniona w międzywojennym dwudziestoleciu nie umrze pewnie nigdy. Może dziś wersję człowieczą zastępują gęby instagramowe, ale idea pozostaje. Czy ta sama, o jakiej myślał Gombrowicz? Dziś gęby zmieniać łatwo, a bez gęby wręcz się nie istnieje. Za to można istnieć bez znajomości kanonu lektur i mieć miliony obserwujących. Starożytni rzekliby „o tempora, o mores”, zaś reżyserzy wierni swojemu inteligenckiemu etosowi internetowym plagom nie ulegają. Stąd i Waldemar Śmigasiewicz, wszak obwołany w Polsce naczelny specjalistą od adaptacji twórczości Gombrowicza kanoniczny tekst „Ferdydurke” wedle swojego ja ubogaca nie tylko w inne frazy pisarza, ale nawet sięga bo „Boską komedię” Dantego.

Czy mruga okiem do widza, napełniając spektakl dodatkowymi znaczeniami, czy traktuje go śmiertelnie poważnie – oto jest wielka tajemnica sztuki. Daje możliwość odbioru na wielu płaszczyznach i warstwach, nie zapominając jednak o rozrywkowej roli teatru. I tu zadanie miał nietrudne. Wystarczyło przyjrzeć się zespołowi aktorskiemu Białostockiego Teatru Lalek, zakomponować sceny zbiorowe i rollecoaster zabiera widzów w dłuugą podróż.

Szkoła przyrównana do piekła Dantego to najbardziej zapamiętywana i najczęściej cytowana część „Ferdydurke”. I, zdaje się, najbardziej wyczekiwana. I tu objawia się sardoniczny Pimko – Ryszard Doliński, by zawrócić 30-letniego Józia – Michała Jarmoszuka do szóstej klasy. A w klasie – jak to w klasie, w dodatku w męskiej szkole. Przekleństwa, papierosy, kpiny z nauczycieli, którzy też są nie wiele mądrzejsi od uczniów. I każdy z przylepioną gębą. Profesor Wiesław Czołpiński jako profesor Bladaczka przekonuje Gałkiewicza – Jacka Dojlidkę, że Słowacki zachwyca, a Syfon Piotra Wiktorki wznosi pieśń do chłopięcia i orlęcia. Zaś Miętus Błażeja Piotrowskiego walczy na miny i gwałci przez uszy. A w ławce nie przestaje wygłupiać się i owe miny stroić.

Postępowa Młodziakowa, czyli przebrana w piękne kreacje Łucja Grzeszczyk czy zidiociała ciotka Hurlecka – Iwona Szczęsna to kolejne stuprocentowe trafienia. Zuta Agaty Stasiulewicz, niczym wytrawna influencerka wygina się na scenie – widać i reżyser nie oparł się pokusie mieszania stylistyk i gatunków. Choć stepujący ni stąd ni z owąd  Kopyrda Mateusza Smacznego zdaje się być pójściem Śmigasiewicza na znaczeniową łatwiznę.

Ileż radości mają aktorzy Białostockiego Teatru Lalek, kiedy mogą przeistoczyć się w barwną grupę chłopów, jak fantastycznie ogrywa „brata się” Wiesław Czołpiński, ileż chichotu musi zdusić Magdalena Ołdziejewska grając Zosię. A wieczny wędrowiec Józio – Jarmoszuk? Kiedy tłumaczy wujowi Konstantemu ideę owego bratania się z chłopem ma doprawdy stalowe nerwy.

Czy finałowa kameralna scena Józia i Zosi daje satysfakcjonującą odpowiedź na pytanie o człowieczy los nierozerwalnie z gębą związany – nie wiem. Na pewno cały fantastyczny zespół tego przedstawienia zobaczyć warto. Hula w swoich ulubionych, i dobrze nam znanych, gębach na scenie aż miło. Trudno ich nie lubić i nie szanować, czy wręcz kochać. A czy idąc dalej tropem wróżbiarskiej wyliczanki Waldemar Śmigasiewicz nie chce wyzbyć się inteligenckiego etosu, nie dba, co ludzie powiedzą, czy po prostu trochę z nas żartuje – najlepiej przekonać się samemu. Ten zespół na to zasługuje!

#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz

× W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych.
Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję Politykę prywatności i wykorzystania plików cookies w serwisie.