Zofia Turowska – Gustaw. Opowieść o Holoubku
Gustaw Holoubek przez jednych został zapamiętany jako Kuba alkoholik, przez innych jako katalizator zamieszek uniwersyteckich w roku 1968, przez innych jako flirtujący z Edwardem Gierkiem, a przez jeszcze innych po prostu jako wspaniały aktor.
Te wszystkie życiowe role Gustawa Holoubka w sposób właściwie linearny opisuje Zofia Turowska. Wytrawna biografka zebrała setki, jeśli nie tysiące wypowiedzi i opinii o aktorze i ułożyła z nich fresk opowiadający nie tylko o historii polskiego teatru i kina, ale też historii naszego kraju. Jak przystało na solidną autorkę rozpoczyna od trudnego dzieciństwa przyszłego aktora, zagląda do pierwszych powojennych studiów teatralnych, później śledzi jego karierę na scenach i na ekranie. To przy okazji fantastyczna historia pracy wielu uznanych wtedy i teraz teatrów. Okazuje się na przykład, że na samym początku kariery Holoubek zagrał w „Słomkowym kapeluszu” – krotochwili znanej w Białymstoku ostatnio z brawurowej reżyserii Pawła Aignera. Zatem teatr może być nieśmiertelny. Ukochany przez aktora, ale ulotny. Co innego film.
Klasykiem wszech czasów jest przecież rola Kuby alkoholika w „Pętli” Wojciecha Hasa według opowiadania Marka Hłaski, ciekawi kina, być może zainspirowani piosenką Krzysztofa Komedy i Agnieszki Osieckiej „Nim wstanie dzień” pamiętają go jako blondyna (sic!) w westernie „Prawo i pięść”, ale oczywiście ról genialnych było dużo, dużo więcej. O dziwo, niewiele miejsca Zofia Turowska poświęciła monologowi z „Dziadów” w reżyserii Kazimierza Dejmka, które zdjęła z afisza ekipa Gomułki. Później były zamieszki na Uniwersytecie Warszawskim i narastający antysemityzm. Pozostając przy afiszach – dzięki pracy edytora można zobaczyć wiele unikalnych grafik do spektakli i filmów projektowanych przez najwybitniejszych plastyków, nie brak też fotosów do dziś utwierdzających w przekonaniu o wyjątkowej charyzmie Holoubka. Szkoda tylko, że na str. 126 mamy do czynienia z „Witem Stworzem” – kimkolwiek miałby w tej roli aktor być…
Zofia Turowska nie ukrywa, że Gustaw Holubek spotykał się z Edwardem Gierkiem, działał w imieniu całego aktorskiego środowiska i, zdaje się, był skuteczny. Zagląda też za kulisy życia prywatnego aktora, jego trzech małżeństw, miłości do sportu czy gry w pokera, z papierosem w ustach. Portret to barwny, choć większość fotosów rzecz jasna jest czarno-biała. Miłośnicy teatru, kinomani, wielbiciele wspomnień z czasów PRL-u – to jest lektura dla Was.
#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz
Zofia Turowska – Gustaw. Opowieść o Holoubku
Wydawnictwo Marginesy