Roderyk Gołaszewski, Dr inż. Maciej Dobrzyński, Mgr inż. arch. kraj. Kamil Rawski – Jaki pomysł ma szansę na milion? [wideo]

GEEKSTOK VIDEO

Rozmowa z Roderykiem Gołaszewskim – kierownikiem działu rozwoju BPNT

  • Jak przebiega proces inkubacji?
  • Jaki pomysł ma szansę na milion?
  • Kto może wziąć udział w procesie rekrutacji?

Roderyk Gołaszewski – kierownik działu rozwoju BPNT

  • menadżer inkubacji projektu „Hub of Talents”
  • wspiera pomysłodawców w rozwoju i osiągnięciu sukcesu rynkowego

Rozmowa z dr inż. Maciejem Dobrzyńskim – adiunktem na Wydziale Inżynierii Zarządzania Politechniki Białostockiej

oraz mgr inż. arch. kraj. Kamilem Rawskim – asystentem na Wydziale Budownictwa i Nauk o Środowisku PB

  • Jak przekuć pomysł w projekt?
  • O pomyśle wartym milion
  • Jak mierzyć stężenie pyłów PM1, PM2,5, PM10  w powietrzu?
  • Mobilne czujniki powietrza

Dr inż. Maciej Dobrzyński – adiunkt na Wydziale Inżynierii Zarządzania Politechniki Białostockiej

  • współtwórca projektu Data Spire
  • współtwórca rozwiązań z zakresu mobilnych czujników badania jakości powietrza

Mgr inż. arch. kraj. Kamil Rawski – asystent na Wydziale Budownictwa i Nauk o Środowisku PB

  • współtwórca projektu Data Spire – polegającym na stworzeniu zintegrowanego systemu do pomiaru jakości powietrza z wykorzystaniem mobilnych czujników

Czytaj także:

6 projektów za 3,5 miliona!

300 złotych na bilet do Berlina…

 

Transkrypcja wywiadu:

Magdalena Gołaszewska:  Jeśli ktoś ma taki fantastyczny, innowacyjny pomysł, to przy dobrych wiatrach ma szansę na to, że dacie mu na ten pomysł milion złotych.

Roderyk Gołaszewski: Damy, jeżeli ta osoba pokaże nam, że ten pomysł jest innowacyjny i będzie ciężko nad nim pracować przez okres inkubacji, żeby udowodnić, że naprawdę jest zmotywowana do tego, by osiągnąć sukces rynkowy.

MG: Rozumiem, że to nie jest takie proste że przychodzę, naopowiadam, a Wy mówicie: „Proszę” i pieniądze kładziecie na stół. Trzeba trochę na to popracować. Dużo ludzi się stara?

RG: Dużo ludzi się stara, samo staranie się jest całkiem proste, bo wystarczy uzupełnić wniosek, który jest dostępny online. Nie jest to wniosek aplikacyjny taki, jak to często się słyszy, że wnioski są trudne, skomplikowane i że trzeba angażować jakąś specjalną firmę – nie. Jest to prosty formularz internetowy, wystarczy uzupełnić.  Jeżeli wszystko jest okej, przyjechać do nas na panel, zaprezentować się przed panelem ekspertów. Jeżeli pomysł „załapie”, to witamy w inkubacji.

MG: Może przyjechać do Was osoba fizyczna, bo nie chodzi o firmę, tylko o takiego człowieka, który ma jakąś ideę do zrealizowania.

RG: Tak, chodzi o człowieka, osobę fizyczną, która po prostu ma pomysł. Może być to pomysł na kartce papieru, nie trzeba mieć żadnego prototypu. Osoba zmotywowana i pomysł – to nam wystarczy.

MG: Dobra,  potem siadają jacyś ważni eksperci i decydują: „Okej, stawiamy na was. Próbujcie”. I co się dzieje przez ten pierwszy okres?

RG: Przez ten pierwszy okres osoba uczy się prowadzenia firmy, tzn. wspieramy ją w aspektach prawnych, wspieramy ją w aspektach księgowych. Pomagamy tworzyć pierwsze elementy marketingowe, staramy się stworzyć markę tej nowej firmy i świadczymy usługi specjalistyczne.

MG: Czyli na początku nie ma pieniędzy, tylko pomoc.

RG: Nie ma pieniędzy, tylko pomoc i ciężka praca  pomysłodawcy tego start-upu.

MG: I trwa to przez pół roku?

RG: Pół roku.

MG: I co się potem dzieje, gdy pomysłodawca już przygotował jakiś owoc tej pracy.

RG: I z tym owocem pracy pomysłodawca start-upu prezentuje się na Demo Day, gdzie prezentuje swój pomysł przed panelem funduszy DC, prywatnych inwestorów. I to tak naprawdę kończy naszą inkubację i otwiera dla start-upu wiele możliwości finansowania. Z takim już trochę oszlifowanym pomysłem i zarejestrowaną działalnością gospodarczą może się starać właśnie o prywatny kapitał albo funduszy DC albo prywatnych inwestorów lub starać się w specjalnym poddziałaniu Polski Wschodniej 1.1.2 o dofinansowanie do miliona złotych na rozwój działalności

MG: Już się paru osobom udało zdobyć ten milion, bo to kolejna edycja tego projektu.

RG: Tak, udało się. Mieliśmy kilka fajnych pomysłów m.in. Spółkę ERBI, Spółkę Pakomatic. O ERBI trochę było więcej słychać.

MG: Nawet byli naszym Gościem w Geekstoku. Mają takie wiosło ergonomiczne.

RG: Tak, mają takie wiosło, rozwijają je. To nie jest tak, że ten pomysł zatrzymał się technologicznie, tylko cały czas jest dopracowywany, bo potrzeby sportowców są coraz większe. Teraz w sporcie chodzi o to, żeby było szybciej, efektywniej, łatwiej. To bicie rekordów świata wymaga coraz nowocześniejszego sprzętu.

MG:  Czyli Wy monitorujecie to, co się działo z tymi waszymi wcześniejszymi  beneficjentami

RG: Tak, monitorujemy, ale nie w taki sposób drastyczny: kontroli, przedkładania dokumentów. Bardziej w taki sposób, żeby inspirować kolejnych do tego, żeby podjąć wyzwanie.

MG: Dobra wiadomość jest taka, że teraz przez kilka miesięcy można do Was z tym pomysłem startować.

RG: Nawet nie przez kilka miesięcy, a przez kilka lat, bo do 2022 roku zapraszamy Was z pomysłami. I tak naprawdę wystarczy żeby ten pomysł był innowacyjny, żeby znaleźć się u nas w inkubacji.

MG: A możesz podpowiedzieć jakie pomysły wygrywają?

RG: Jakie pomysły wygrywają? To nie jest tak, że wygrywa tylko pomysł. Pomysł to jedno, ludzie, którzy za nim stoją to drugie, dojrzałość i determinacja tych ludzi to tak naprawdę trzeci element. Jeżeli te trzy elementy ze sobą współgrają, to takie pomysł są najbardziej wartościowe.

MG: To są raczej młodzi ludzie czy dojrzali?

RG: Ja zawszę mówię, że są to ludzie młodzi duchem. Bo to nie jest tak, że szukamy w takich widełkach: kobiety między 25 a 35 rokiem życia. Nie, u nas nie ma kryterium wieku, tzn. kryterium wieku daje u nas „+1” w ocenie, ale to jest taki drobny szczegół. Więc nie szukamy naprawdę pod kątem wieku, szukamy pomysłów. Więc jeżeli masz pomysł, to zapraszam.

MG: Rozważę. Myślę że wśród naszych Widzów jest też parę osób, którym myślę że coś genialnego zaświta i akcja forsowania drzwi z pomysłami wartymi milion złotych się odbędzie. A jeden z  takich pomysłów, który jest na drodze, za chwilę poznamy. Przyprowadziłeś tutaj takich ludzi, którzy się zamienią na tym krześle razem z Tobą. Oni opowiedzą o sobie, ale jak szacujesz – oni nie słyszą- mają szansę na milion?

RG: Tak naprawdę każdy ma szansę, bo jeżeli pomysł już wszedł do inkubacji, to jest on już jakoś zwalidowany, więc szansę ma. Tutaj trochę piłka jest po stronie start-upu. Jest szansa, którą możesz wykorzystać albo może wykorzystasz ją trochę gorzej niż inni.

MG: Zaraz zapytam ich, jak sobie to wyobrażają. A Tobie bardzo dziękuję za tą opowieść. I zachęcamy wszystkich, którzy mają pomysły warte milion złotych – warto spróbować. Hub of Talents czeka.

RG: Dzięki, zapraszamy, zachęcamy. Można do nas przyjść, można do nas zadzwonić, jeśli tylko macie pomysł, to śmiało.

Magdalena Gołaszewska: Właśnie pojawili się ludzie, którzy są coraz bliżej w drodze do tego, żeby za swój pomysł dostać milion złotych.

mgr inż. arch. kraj. Kamil Rawski: Zgadza się. Można powiedzieć, że już jesteśmy na końcu takiej drogi, na finiszu. Od przekucia pomysłu w taki rozwinięty projekt, w ten prototyp, czyli tzw. MVP, dzięki któremu będziemy mogli zawalczyć, ubiegać się właśnie o ten pierwszy milion, który miejmy nadzieję, że przysłuży się temu, żeby rozwinąć nasz pomysł jeszcze bardziej.

MG: Ja jestem ciekawa i myślę że wszyscy jesteśmy ciekawi: co to był za pomysł?  Co zaświtało w Waszych głowach, co zainteresowało autorów tego projektu Hub of Talents?

I go już w zasadzie zrealizowaliście, panie doktorze, co to było takiego?

dr inż. Maciej Dobrzyński: Nie należy nikogo przekonywać, jak ważna w tej chwili jest kwestia jakości powietrza jako jakości życia. Gdy popatrzyliśmy na istniejące już rozwiązania, spostrzegliśmy, że istnieje kilka rzeczy, które możemy zmienić, kilka rzeczy, które możemy w jakiś tam sposób unowocześnić. Więc przede wszystkim naszym pomysłem jest uczynienie czujników, które badają jakość powietrza, mobilnymi. Jeżeli popatrzymy na obszar Białegostoku, to w tej chwili mamy tutaj dosłownie kilka czujników stacjonarnych, które nie w pełni odzwierciedlają sytuację w Białymstoku,  jeżeli chodzi o jakość powietrza.

MG: Bo one mierzą tą jakość powietrza tylko w określonym miejscu.

MD: Tak, w związku z tym mieszkańcy Bacieczek  o jakości powietrza u siebie sądzą na podstawie czujnika, który znajduje się kilka kilometrów od nich. W związku z tym ogólnie mówimy, że sytuacja w Białymstoku jest dobra, że jakość powietrza jest dobra, ale niestety lokalnie może być inaczej. Do tych lokalnych miejsc, do tych lokalizacji, muszą dotrzeć czujniki umieszczone na platformach mobilnych.

MG: Brzmi to bardzo poważnie i w taki bardzo skomplikowany sposób, ale Wy wymyśliliście, że te czujniki można umieścić na czymś bardzo przyjaznym, z czego ludzie bardzo chętnie korzystają.

KR: Dokładnie tak. Czujniki w pierwszej kolejności chcemy umieścić na elektrycznych środkach transportu miejskiego, np.  na rowerach elektrycznych, hulajnogach elektrycznych, które raz że nie powodują jeszcze większego zanieczyszczenia tego powietrza, dodatkowo mają bardzo dobrą penetrację przestrzenni, czyli mogą wjechać w wiele miejsc, które normalnie nie są dostępne na przykład dla samochodu.

MG: Tak naprawdę  będziecie mieli po prostu wielu wysłanników, którzy może nawet tak naprawdę nie do końca świadomie będą jeździli w swoje miejsca. I w tym miejscu, gdzie się ten rower elektryczny albo hulajnoga znajdzie, będzie mierzona jakość powietrza.

MD: Zarówno w tym miejscu, jak i również podczas podróży do tego miejsca. Pomiary są dokonywane w tej chwili co 10 sekund, w związku z tym mamy bardzo dużo punktów pomiarowych. Poza tym hulajnogi i rowery podążają za ludźmi, czyli tam, gdzie znajdują się ludzie, tam my wstawiamy swoje czujniki.

MG: Wiem, że tutaj za fotelem ukryte jest to urządzenie, które może być warte milion złotych. Czy ja mogę poprosić, żebyście je pokazali? Wygląda niepozornie, wygląda rzeczywiście trochę jak bidon, tak jak rozmawialiśmy wcześniej.

KR: Dokładnie tak. Jest ono zbliżone wielkością do bidonu. Ze względu na to, że jest to prototyp i żeby początkowo te pomiary było dosyć łatwo robić, to po prostu właśnie w miejscu na bidon rowerowy umieszczamy taki czujnik. Jest to sensor wyposażony w czujniki, które pozwalają nam mierzyć stężenie pyłów PM1, PM2,5, PM10  w powietrzu. Są to jedne z najbardziej niebezpiecznych substancji dla naszego zdrowia, ponieważ wnikają one do płuc i mogą wniknąć dalej do krwioobiegu. Nie jest to proste, żeby nasz organizm był w stanie wydalić takie cząsteczki. Dodatkowo jeszcze taki czujnik ma możliwość pomiarów temperatury wilgotności powietrza  oraz jego ciśnienia.

MG: On będzie po prostu zamontowany do tych rowerów albo hulajnogi i będzie się poruszał  razem z tym środkiem transportu, badając nieustannie jakość powietrza w tym miejscu, w którym się aktualnie znajduje. Rozumiem, że na to składa się jeszcze cała masa oprogramowania i sztucznej inteligencji, uczenia maszynowego, Big Data – czyli to jest potężna infrastruktura, wiedza, która za tym stoi, żeby zbierać te dane.

KR: Dokładnie tak. To jest pierwszy etap, kiedy taki sensor zbiera nam dane, natomiast to, co się  później z tymi danymi będzie działo, to już jest zupełnie inna historia. Dane będą przetwarzane w chmurze i po takiej obróbce wstępnej właśnie z wykorzystaniem najnowszych technologii  typu Big Data czy Machine Learning, będziemy otrzymywali  taką dynamiczną mapę zanieczyszczenia powietrza lub też mapę niekoniecznie zanieczyszczonego powietrza. Może się okazać, że powietrze jest świetne. I te dane będą mogły nam posłużyć do dalszych analiz np. dla samorządów.

MG: No właśnie, myślicie że do kogo te dane będą trafiały? Kto będzie nimi zainteresowany?

MD: Przede wszystkim ci, którzy są związani z polityką miejską, czyli trafią do urbanistów, do planistów,  gdyż dane z tego i wnioski z nich mogą służyć do sterowania, do zarządzania miastem, również we współczesnych koncepcjach w rodzaju Smart Cities.

MG: Pomysł super. Na koniec chciałam Was zapytać:  jeżeli uda Wam się zdobyć ten milion inwestora albo milion z tego projektu Hub of Talents, to czy Wy wiecie na co spożytkujecie te pieniądze? To dużo czy mało w tym projekcie?

KR: To tylko na dobry początek. Jednak projekt jest dosyć kapitałochłonny, stąd ten milion to będzie taki stymulant, żeby już zacząć generować swoje przychody, które będą mogły przysłużyć się do dalszego rozwijania tego pomysłu.

MG: Bardzo Wam gratulujemy i bardzo mocno trzymamy kciuki, żeby Wam się udało. Kiedy jest szansa, jeżeli wszystko dobrze pójdzie, że rowery i hulajnogi z tymi waszymi czujnikami będą się poruszały po Białymstoku?

MD: Sądzę, że jeden z systemów  będzie działał do końca tego roku, jeżeli uzyskamy finansowanie.

MG: Do końca 2020 roku. Bardzo dziękuję, świetnie Was było poznać. Powodzenia.

 

 

 

 

× W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych.
Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję Politykę prywatności i wykorzystania plików cookies w serwisie.