Teatr rusza przez wertepy
Festiwal Teatralny Wertep – Danse Macabre, fot. Jerzy Doroszkiewicz
Kiedy dobiega końca supraski festiwal Między Wierszami z premierowym „Wyzwoleniem”, po południowych rubieżach podlaskiego wyruszy z taborem Międzynarodowy Festiwal Teatralny Wertep, zaś w przygranicznej Czeremsze zatrzymają się wykonawcy różnych odmian folku. W stolicy Podlaskiego atrakcji też nie brakuje.
Wakacje to czas, kiedy nie zawsze możemy być na jakimś wernisażu, czy pokazie, ale też czas w którym możemy oddawać się słodkiemu nic nie robieniu albo nadrabiać kulturalne zaległości. Możemy też ruszyć w podróż – ot choćby do pobliskiego Supraśla, gdzie Teatr Wierszalin finiszuje ze swoim interdyscyplinarnym festiwalem Między Wierszami pokazami na swój sposób zinterpretowanego „Wyzwolenia” według Stanisława Wyspiańskiego, ale też zaprosił na finał kabaret Mumio. To w niedzielę, 23 lipca.
Czytaj: Stanisław Wyspiański. Wyzwolenie od czy do Polski?
Kto pamięta, jak urokliwy jest Drohiczyn, jak fantastyczny widok na Bug roztacza się z Góry Zamkowej w Drohiczynie, śmiało może spędzić całą sobotę w tej miejscowości, a przy tym razem z dziećmi obejrzeć zupełnie za darmo sztukę Teatru A3 „Żubr Pompik. Miłość i Puszcza” czy spektakl familijny, z udziałem lalek, maski, planu żywego i dziecięcej wyobraźni „Opowieści warszawskie” Teatru w lesie. A nieco później zanurzyć się w świat „Szczerości” Marty Andrzejczyk czy wreszcie obserwować paradę, a może i dołączyć do „Danse Macabre”, czyli parady, w której mega marionety oraz wielkie dłonie, mogące dotknąć niespodziewanie każdego i wszędzie przejdą uliczkami Drohiczyna. A wszystko to w ramach 15. Już odsłony Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Wertep.
Innego rodzaju wspólnotowe emocje można odnaleźć podczas XXVIII EthnoFestiwalu Czeremcha Wielu Kultur i Narodów. Od początku bezpłatna impreza w tym roku długo czekała na dofinansowanie, ale ostatecznie 21 i 22 lipca znany dobrze miłośnikom folku w całej Polsce teren przy Gminnym Ośrodku Kultury wypełni się roztańczonym, kolorowym i uśmiechniętym tłumem w różnym wieku. A kto pamięta niedawny występ The Ukrainians podczas festiwalu Rock na Bagnie pewnie wie też, że w 2010 r. ukazała się płyta tej brytyjskiej formacji pt. Live in Czeremcha. Na płycie znajduje się zapis koncertu zespołu podczas festiwalu. Co ciekawe, szczególnie w skali naszego kraju, to fakt, że festiwal odbywa się w niewielkiej miejscowości przy samej granicy z Białorusią, a nie w dużej aglomeracji miejskiej. Zainicjowany został i jest organizowany społecznie, z pasji i miłości do szeroko pojętej kultury ludowej. W sobotnie popołudnie i wieczór zagra ukraińska Horyna, węgierskie Gobe, Witek Muzyk Ulicy, a na finał – Czeremszyna. To w niej grają Barbara Kuzub-Samosiuk i jej mąż Mirosław – organizatorzy festiwalu w Czeremsze.
Kto chciałby usłyszeć nieco nowsze piosenki niż „Augustowskie noce” Marii Koterbskiej właśnie w tej miejscowości może zaplanować weekend na koncertach pod szyldem „Augustów is the future festiwal”. W sobotę na błoniach nad Nettą wystąpią Skubas, Natalia Przybysz oraz Brodka, zaś w niedzielny wieczór Muchy, Smolik/Kev Fox oraz Krzysztof Zalewski.
Wraz z początkiem wakacji w stolicy Podlaskiego otwarto wiele nowych wystaw czasowych. Miłośnicy fotografii nie mogą przegapić wyboru zdjęć prasowych Zdzisława Zaremby – nestora białostockich fotoreporterów, wielbiciele rzeźby mogą stanąć oko w oko z prześmiewczym stylem Jerzego Grygorczuka w Galerii im. Sleńdzińskich przy Legionowej albo z inspirowanymi Średniowieczem rzeźbami Patrycji Meunier w Muzeum Rzeźby Alfonsa Karnego. Niezwykle ciekawie zapowiada się zaplanowany w samo południe 22 lipca wykład połączony z oprowadzaniem po wystawie „Duby smalone” w Starej Elektrowni.
Więcej: „Duby smalone” w elektrowni Galerii Arsenał
Komu bliskie są dźwięki ambientu może też elektrownię odwiedzić w niedzielę. Tam od 15 do 18 na placu przed budynkiem, w strefie wypoczynkowej, pojawi się DJ Mateusz Grzybowski.
Kto tęskni do korzennego bluesa na pewno nie rozczaruje się koncertem, jakie w niedzielny wieczór da w klubie muzycznym 6-ścian Robert Lighthouse. Gra na harmonijce, akompaniuje sobie na gitarze dobro i przede wszystkim pielęgnuje tradycję bluesa z Delty Mississippi, mimo że sam urodził się w… Szwecji. W wieku 18 lat przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie przez 8 lat podróżował po kraju aby nauczyć się i poczuć to, co najbardziej kocha. Od tego czasu intensywnie koncertuje po całym świecie. Ostatnio przez ponad dwa tygodnie koncertował w dziewięciu różnych ukraińskich miastach, grając dla ludności stojącej przed podstawowymi problemami przetrwania podczas wojny.
O wojnie i wyścigu zbrojeń, który doprowadził do stworzenia bomby atomowej opowiada najnowszy film Christophera Nolana „Oppenheimer”. Po takich filmach jak „Mroczny Rycerz” czy rewelacyjna „Dunkierka” można spodziewać się prawdziwej wakacyjnej bomby kinowej.
Fanki Ryana Goslinga i fani Margot Robbie z lekkim przymrużeniem oka doczekali się premiery filmu „Barbie” inspirowanego rzecz jasna najsłynniejszą lalką świata. Czego to ludzie na wakacje nie wymyślą, ale jak wiadomo – do odważnych świat należy
#Zjerzonykulturą – Jerzy Doroszkiewicz